Najnowsze w Infoship
Brakuje najnowszych.

Poznań: Czy kończy się era biletów czasowych?

infotrans
29.04.2008 10:08

Członkowie komisji Gospodarki Komunalnej i Polityki Mieszkaniowej rady miasta, która zajmuje się kwestiami związanymi z komunikacją miejską, pracują nad projektem zlikwidowania w stolicy Wielkopolski biletów czasowych.
Zdecydowano się na to ze względu na rosnącą liczbę skarg pasażerów. – Prace nad likwidacją biletów czasowych są już na zaawansowanym etapie – przyznaje Michał Grześ, przewodniczący komisji Gospodarki Komunalnej i Polityki Mieszkaniowej Rady Miasta. – Mamy nadzieję, że od nowego roku także w tramwajach będziemy płacić za przejazd, a nie czas spędzony w tramwaju czy autobusie. Mirosław Kruszyński, zastępca prezydenta Poznania przyznaje, że prowadzone są rozmowy w tej sprawie. Twierdzi jednak, że dzieje się tak po każdej zmianie taryfy miejskiego przewoźnika. – Nie trafiły do mnie jeszcze dokumenty dotyczące likwidacji biletów czasowych w Poznaniu. Prace nad projektem nie osiągnęły zapewne jeszcze odpowiedniego etapu – zastrzega Mirosław Kruszyński. I dodaje, że miasto stara się teraz o dofinansowanie pięciu projektów związanych z funkcjonowaniem komunikacji miejskiej. Jeden z nich zakłada montaż w tramwajach komputerów pokładowych, dzięki którym możliwe byłoby kasowanie w tych pojazdach innych biletów niż czasowe. Obecnie tylko w najnowszych tramwajach zamontowane są takie kasowniki. – Także kiedy modernizujemy jakiś tramwaj, montujemy w nim od razu takie kasowniki – przyznaje Jan Firlik, dyrektor pionu tramwajów poznańskiego MPK. – Nie dostałem jednak żadnego polecenia wymiany kasowników we wszystkich pojazdach. Skąd mielibyśmy wziąć na to pieniądze? Według Michała Grzesia, pieniądze na biletową rewolucję miałyby się znaleźć w budżecie MPK. Według wstępnych szacunków miałaby to być kwota około 4 milionów złotych. Czy likwidacja biletów czasowych wyjdzie pasażerom na korzyść? Trudno jest teraz o tym przesądzać. Bilety przystankowe są nieco droższe od porównywalnych biletów czasowych (przejazd do 10 przystanków kosztuje 2,20 złotych, 15-minutowy – tylko 2 złote). Inaczej patrzy się jednak na to, kiedy tramwaj stoi w korku i musimy skasować kolejny bilet 15-minutowy. Biletów na czas nie ma w większości miast w Polsce. Wrocławianie po skasowaniu jednego biletu mogą przejechać nawet całą trasę danym pojazdem. Jednak takie rozwiązanie ma także pewne minusy – kiedy się przesiadamy, konieczne jest skasowanie kolejnego biletu. Najbardziej korzystnym dla pasażera rozwiązaniem byłoby wprowadzenie biletów przystankowych i pozostawienie czasowych, żeby pasażer sam mógł wybrać najlepszą dla niego opcję. Według Michała Grzesia nie jest to jednak możliwe to zrealizowania. – Jeśli zostaną wprowadzone bilety przystankowe, trzeba będzie zlikwidować czasowe – kończy przewodniczący Grześ.