Portugalska wersja „Weźże gadaj ciszej”

infotrans
22.01.2015 18:25

Portugalia wprowadziła kary za zbyt głośne rozmowy w autobusach i tramwajach. Hałaśliwi pasażerowie mogą zapłacić nawet 250 euro za zbyt głośne rozmowy, słuchanie muzyki przeszkadzającej innym pasażerom lub próbę wejścia po sygnale ostrzegającym o zamknięciu drzwi.Nowe przepisy przewidują kary od 50 do 250 euro. Podlegają im także osoby nieprawidłowo zajmujące miejsca przeznaczone dla matek z dziećmi i seniorów, a także pasażerowie opierający się stopami na sąsiednich siedzeniach. Pracownicy komunikacji miejskiej z dystansem podchodzą do nowelizacji przepisów. Jose Oliveira z kierownictwa Związku Zawodowego Pracowników Środków Transportu (Fectrans) uważa, że to, czy nowe przepisy okażą się 'komiczne’, czy 'niezbędne’, zależy od formy, w jakiej będą egzekwowane. Przedstawiciel syndykatu przyznaje jednak, że zaostrzenie przepisów wydaje się koniecznością na niektórych liniach autobusowych w stołecznej aglomeracji, szczególnie w rejonach zamieszkanych przez potomków imigrantów z byłych portugalskich kolonii w Afryce. –“Prawo z całą surowością powinno być egzekwowane na linii łączącej Lizbonę z Sintrą. W autobusach kursujących pomiędzy tymi miastami dochodzi często do aktów wandalizmu i przemocy z uwagi na fakt, że przemieszczają się nimi członkowie gangów – powiedział Jose Oliveira.Związkowiec zwrócił uwagę na praktyczne trudności we wdrożeniu w życie nowych przepisów przez kierowców autobusów i motorniczych tramwajów. – W trakcie prowadzenia pojazdu kierowca jest zbyt zaabsorbowany tym, co się dzieje na drodze, aby mógł sprawdzać, czy któryś z pasażerów położył nogę na innym siedzeniu albo czy mówił tak głośno, że zdenerwował hałasem towarzysza podróży. Prowadzący pojazd nie ma też środków i czasu, aby skutecznie egzekwować nowe prawo czy wzywać policję w tak banalnych przypadkach. Aby nowe przepisy nie pozostały martwe, konieczne będzie większe zaangażowanie ze strony wymiaru ścigania – zauważył Oliveira. Nowelizacja przepisów o transporcie autobusami i tramwajami nałożyła też nowe obowiązki na firmy transportowe. W przypadku opóźnień przekraczających 90 minut pasażerowie mają prawo domagać się od nich odszkodowania w wysokości wartości biletu.Coraz głośniej temat niekulturalnego zachowania pasażerów podejmowany jest od pewnego czasu w Polsce. Póki co jednak ma to głównie odbicie w realizowanych przez organizatorów i przewoźników kampaniach społecznych.