Nie daj się zrobić w jajo

infotrans
24.03.2013 12:36
Przed świętami kieszonkowcy pojawiają się w autobusach, tramwajach, metrze i centrach handlowych. Dlatego co roku –wspólnie z policją –w ramach wielkanocnej odsłony akcji „Nie daj się złowić”–ZTM Warszawa przypomina o konieczności zachowania wyjątkowej ostrożności podczas podróży i zakupów. Kieszonkowcy działają zarówno w pojedynkę, jak i w grupach zorganizowanych, przeważnie dwu-, trzyosobowych. Podczas kradzieży bazują na swoich umiejętnościach manualnych i korzystają z pośpiechu, a przede wszystkim wyjątkowej niefrasobliwości i roztargnienia ofiar. Tymczasem, aby uniknąć kradzieży i „nie dać się zrobić w jajo”wystarczy przestrzeganie kilku prostych zasad:
– należy trzymać zamknięte torby i torebki przed sobą,
– nie można eksponować zawartości portfela,
– nie należy nosić portfela w tylnych kieszeniach spodni i w zewnętrznych kieszeniach ubrania,
– najlepiej mieć przy sobie tylko niezbędną gotówkę.
Wspólna kampania informacyjna ZTM Warszawa i Komendy Stołecznej Policji pod hasłem „Nie daj się zrobić w jajo”rozpoczęła się 22 marca i potrwa do końca miesiąca. W Punktach Obsługi Pasażerów ZTM oraz w metrze pojawiły się specjalne plakaty z poradami, na co należy zwrócić uwagę podczas podróży komunikacją lub pobytu w zatłoczonych miejscach. O akcji informują również spoty emitowane w autobusach, metrze, tramwajach i pociągach SKM. Natomiast w komunikacji miejskiej nieumundurowani policjanci Komendy Stołecznej Policji identyfikują złodziei kieszonkowych i zachęcają pasażerów do zachowania ostrożności (poprzez tzw. akcję nalepkową). Wspólne kampanie ZTM i KSP przynoszą wymierne efekty, o czym świadczą najlepiej statystyki. Przed wprowadzeniem akcji prewencyjnych w okresie przedświątecznym w stolicy popełniano od 100 do 160 kradzieży. Od roku 2010 pasażerowie są już znacznie ostrożniejsi i liczba zgłaszanych zdarzeń spadła do kilkudziesięciu (18 w 2011 roku, 39 w 2012 roku).
Logo tegorocznej akcji Logo tegorocznej akcji
I kilka słów o złodziejskiej technice. Kieszonkowcy działają zarówno w pojedynkę, jak i w grupach. „Robotnik”dokonuje kradzieży i zazwyczaj ma najwyższe kwalifikacje z grupy. „Tycer”typuje przyszłą ofiarę, zasłania robotnika i jego rękę. „Świeca”prowadzi obserwację i rozpoznaje przebywających w rejonie kradzieży policjantów. Natomiast „konik”przyjmuje od robotnika skradzione przedmioty i odchodzi w bezpieczne miejsce. Podczas kradzieży wykorzystują swoje umiejętności manualne („goła”ręka, skalpele, sprężyny) oraz niefrasobliwość i roztargnienie ofiar. Metody ich „pracy”zwykle różnią się, w zależności od doświadczenia i okoliczności. Można ich spotkać w sklepach, pojazdach komunikacji miejskiej i na dworcach kolejowych. Działają w następujący sposób:
– „na podsiad”–podczas wsiadania i wysiadania ze środków transportu miejskiego,
– „na mijankę”–w dużym tłoku, mijając się ze stojącymi lub przechodzącymi obok osobami,
– „na przewieszkę”–wykorzystując elementy garderoby przewieszone przez rękę do ukrycia faktu kradzieży,
– „na kosę”–kradną przecinając kieszeń, torebkę, siatkę.