MZK Bydgoszcz ma nowego prezesa: Piotra Szałkowskiego

infotrans
06.09.2022 18:00

5 września Rada Nadzorcza Miejskich Zakładów Komunikacyjnych w Bydgoszczy wybrała w tajnym głosowaniu Piotra Szałkowskiego, jako nowego prezesa MZK.

Decyzja ta została podjęta po ocenie programów prowadzenia spółki, w tym poprawy efektywności działania firmy i optymalizacji kosztów. Wybór ten pozytywnie zaopiniowali także przedstawiciele związków zawodowych

Zmiana u steru

Piotr Szałkowski obejmie stanowisko 1 października. Zastąpi Andrzeja Wadyńskiego, który zrezygnował z funkcji, gdy doszło do strajku kierowców i motorniczych. Jego dymisji domagała się protestująca załoga.

-„Jego program poprawy efektywności działania MZK okazał się najlepszy - mówi Jerzy Nadarzewski, przewodniczący Rady Nadzorczej w MZK Bydgoszcz. - Rada nadzorcza przeprowadziła z całą trójką kandydatów ponownie rozmowy kwalifikacyjne, tym razem skupione na ocenie przedstawionych przez nich programów poprawy efektywności działania MZK. Po tych rozmowach podjęła uchwałę o powołaniu pana Piotra Szałkowskiego na prezesa zarządu MZK, który przedstawił w naszej ocenie najlepszy program optymalizacji wyników MZK i poprawę efektywności działania tej spółki.

Piotr Szałkowski ma 54 lata i od wielu lat jest związany z bydgoskimi MZK. Dotychczas był kierownikiem działu autobusowego. O stanowisko ubiegało się jeszcze dwóch kandydatów – Piotr Bojar – dyrektor ds. sprzedaży i marketingu w spółce Tramwaj Fordon, a przez lata dziekan kierunku „zarządzanie i inżynieria produkcji” w Bydgoskiej Szkole Wyższej oraz Jacek Szemraj, dyrektor Przedsiębiorstwa Komunikacji Autobusowej w Gdyni.

-„Nie podchodzę z hurraoptymizmem, ale z pokorą i świadomością, że dużo ciężkiej pracy przed nami jako pracownikami spółki – powiedział „Radiu Pik” nowy prezes MZK, Piotr Szałkowski. Dodał, że wprowadzenie zmian, które zaproponował będzie wymagało zaangażowania współpracowników, operatora, a także miasta i liczy na przychylność z każdej ze stron. - Zostając prezesem nie dostałem worka pieniążków i nie będziemy mogli pokryć dotychczasowych strat. Będziemy musieli wspólnie z operatorem, który zleca nam usługi negocjować bardziej optymalne rozkłady jazdy, żeby mieć możliwość zmniejszenia własnych kosztów. Nie chcę się nad tym na razie rozwodzić, ale można lepiej wykorzystywać czas kierowców i motorniczych, żeby więcej kilometrów przypadało na jeden autobus i tramwaj – tłumaczył.

fot. TVP Bydgoszcz