MPK dziękuje mieszkańcom za postawę
Zarząd MPK Wrocław podziękował dwóm przypadkowym przechodniom, którzy złapali sprawców zniszczenia tramwaju. Prócz dyplomu panowie Jakub i Paweł otrzymali upominki od MPK. W ubiegłym tygodniu doszło do zuchwałego czynu. Czterech zamaskowanych, młodych mężczyzn podbiegło do stojącego na pętli przy ul. Olszewskiego tramwaju linii 2 i obrzuciło pierwszy wagon workami z farbą emulsyjną. Przypadkowi świadkowie, panowie Jakub i Paweł, rzucili się w pościg i po krótkim czasie ujęli dwóch sprawców. –„Różne rzeczy można zrozumieć, ale tak głupiego zachowania –w żadnym wypadku. Nie miałem wątpliwość jak zareagować. Po prostu wstaliśmy z kolegą od stołu, wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy w głąb osiedla. Po chwili znaleźliśmy tych chłopaków. Byli bardzo zdziwieni”–relacjonuje Jakub. Wandale zostali doprowadzeni na miejsce zdarzenia i przekazani policji. Teraz odpowiedzą za straty wynikłe ze zniszczenia mienia. A są to kwoty niemałe. Oblana została burta i szyba wagonu z zewnątrz, a także jego wnętrze. Jeden ze sprawców wrzucił bowiem worek przez otarte okno, plamiąc tapicerkę siedzeń, ściany i podłogę. Wagon wycofano z ruchu, a po przewiezieniu do zajezdni –wyczyszczono. Usunięcie zabrudzenia kosztowało prawie 1500 zł. Do tego należy dodać jeszcze kwotę około 1000 zł za niezrealizowanie zaplanowanego w rozkładzie jazdy kursu. Akt wandalizmu przyniósł nie tylko straty finansowe. Ucierpieli również pasażerowie, ponieważ przez wycofanie wagonu z ruchu, nie został zrealizowany kursu linii 2 z Biskupina. –„Żaden przypadek zniszczenia nas nie cieszy, ale taka reakcja przechodniów jak najbardziej zasługuje na słowa uznania. Często mówi się o obojętności dzisiejszego społeczeństwa. Wiele osób nie interesuje się „nie swoimi”sprawami. Postawa panów Jakuba oraz Pawła udowadnia, że jest jednak inaczej”–podkreśla Grażyna Kulbaka, dyrektor finansowy MPK. Dewastowanie taboru to jedna z poważniejszych bolączek MPK. Zabrudzenia są usuwane, o ile to tylko możliwe, na bieżąco. W samym tylko 2013 r. usuwanie skutków wandalizmu kosztowało prawie 400 tys. zł.