Kutno i Elbląg mają zapłacić za prąd prawie 10 razy więcej!
Miejski Zakład Komunikacji w Kutnie będzie niebawem płacić nawet dziesięć razy więcej za prąd niż dotychczas.
Podobna sytuacja ma miejsce m.in. w Elblągu, gdzie nowa cena uzyskana w grupowym przetargu na energię wzrosła z 13 mln zł w 2022 r. do 88 mln zł w 2023 r. –„Skandal to za mało, by określić tę podwyżkę. Dlatego wystąpiliśmy do premiera i ministrów o działania, by obniżyć koszty tej energii dla samorządów – poinformował prezydent Elbląga.
Kutno
Miejski Zakład Komunikacji w Kutnie może wkrótce płacić nawet dziesięć razy więcej za prąd niż dotychczas.
-„Z końcem grudnia kończy się nam dotychczasowa umowa, przystępujemy do przetargu i pierwszą ofertę, jaką otrzymaliśmy, to podwyżka z 395 złotych za megawatogodzinę, na ponad trzy 3200 złotych. Pierwszego stycznia każdy zarządzający, który otrzyma takie rachunki, powinien postawić autobusy pod płot - mówi prezes kutnowskiego przewoźnika Jacek Sikora.
Miejski Zakład Komunikacyjny w Kutnie, jako pierwszy w województwie łódzkim kupił sześć nowoczesnych elektrycznych autobusów. Miało być taniej i ekologicznie. Ale jak się okazuje, od stycznia autobusy mogą nie wyjechać na ulice.
-„Nie wiemy, jak zaplanować budżet na przyszły rok – dodał Jacek Sikora. Dziesięciokrotny wzrost cen z prąd, prawdopodobnie doprowadzi do podwyżek cen biletów w Kutnie.
O całej sprawie poinformował podczas posiedzenia Sejmu poseł Dariusz Joński, który nie szczędził mocnych słów pod adresem rządzących. „Czy wyście na głowę poupadali”? – grzmiał z mównicy poseł KO.
-„Jest wrzesień, a nie ma żadnego pomysł i programu pomocy dla zwykłych przedsiębiorców. Zastanawiam się, czy wyście na głowę poupadali. Ze mną skontaktowało się kilka firm z województwa łódzkiego. (…) Wśród nich Zakład Komunikacji Miejskiej w Kutnie. Kutno ma sześć autobusów elektrycznych. Dostali właśnie nową projekcję podwyżek cen prądu. Dziesięć razy więcej! Prezes powiedział, że jeśli nie dostanie jakiejkolwiek pomocy rządowej, to postawi te wszystkie autobusy pod płotem. Ja mam krótkie pytanie: jest wrzesień, jaki macie pomysł, aby pomóc przedsiębiorcom? Jeśli nie zamrozicie cen prądu, tu i teraz, to wygasicie gospodarkę. Czy wy sobie w ogóle zdajecie sprawę, co się za chwilę stanie? Już dzisiaj te firmy zwalniają ludzi, a wy dzisiaj przychodzicie i nie macie żadnej propozycji – mówił z sejmowej mównicy Dariusz Joński.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
Elbląg
-„Ceny, które zostały zaproponowane naszemu miastu za energię elektryczną wskazują, że w energetyce mamy chaos. W grupie zakupowej z innymi samorządami i jednostkami jesteśmy od lat. W tym roku za cena za prąd wyniesie nas około 13 mln zł. W roku 2023 otrzymaliśmy ze strony operatora propozycję według której musielibyśmy zapłacić 88 mln zł. Tak podwyższona stawka nie ma żadnego uzasadnienia – podkreślił podczas specjalnej konferencji prasowej prezydent Elbląga, Witold Wróblewski – Według firmy Energy Solution, która zajmuje się rynkiem energii elektrycznej ta cena powinna być w granicach 500 zł za megawatogodzin, my dostajemy podwyżkę rzędu 2.800 zł, czyli wielokrotnie więcej. Dlatego, jako grupa zakupowa i samo miasto chcemy by przetarg unieważnić i powtórzyć. Konieczna jest tu interwencja strony rządowej.
Prezydent wskazywał, że przy tak wysokich cenach tworzy się wyraźny naddatek firm energetycznych, które mają w ten sposób ponadnormatywne zyski.
-„Dla nas wydatki rzędu 88 mln zł, to 1/7 budżetu miasta i jest to cena nie do przyjęcia. Skandal to za mało, by określić tę podwyżkę. Dlatego wystąpiliśmy do premiera i ministrów o działania, by obniżyć koszty tej energii dla samorządów – informował prezydent
Wróblewski wskazywał również, że miasto będzie zmuszone podejmować działania oszczędnościowe, jednak w taki sposób, by nie obciążać mieszkańców. – Jeżeli chodzi o ubytki w kasie miasta, to przez zmniejszane subwencje i dotacje w ostatnich latach w kasie miasta mamy mniej o około 280 mln zł, a koszty cały czas rosną.
Prezydent jest zdania, że przetarg będzie powtórzony, bo takie ceny stawiają samorządy pod ścianą. Nie da się według Wróblewskiego przyjąć takich cen.
-„Dlatego nasza grupa wysłała do premiera i ministrów oświadczenie naszej grupy zakupowej, w którym domagamy się interwencji – dodał Wróblewski – 88 mln, które musielibyśmy zapłacić za prąd oznacza, że nie da się zbilansować miejskiego budżetu. W pierwszej kolejności będziemy musieli ograniczyć inwestycje, ale ucierpi także bieżące utrzymanie. Czekają nas cięcia, możliwe też, że będziemy kupować prąd w transzach, w krótszych okresach czasu. Bierzemy też pod uwagę ograniczenia w zużyciu energii w obiektach kosztochłonnych, jak baseny, czy lodowiska. W razie potrzeby będziemy też zmuszeniu wprowadzić program oszczędnościowy – informował Wróblewski