Kraków: Nie będzie cięć w MPK
Pod czujnym okiem związkowców krakowscy rajcy przegłosowali wczoraj poprawkę do budżetu miasta i dofinansowali transport publiczny kwotą 24,5 mln zł. Tym samym radni wycofali się z decyzji, która wywołała oburzenie mieszkańców Krakowa i pracowników MPK. 7 stycznia radni PO nie zgodzili się na powiększenie środków na transport miejski o 24,5 mln zł. Tłumaczyli to większymi, niż się spodziewano, wpływami z biletów i niską ceną paliwa. Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne zagroziło grupowymi zwolnieniami, a Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu zapowiedział likwidację niektórych linii.
Dyskusja nad wczorajszą poprawką była bardzo burzliwa. Radni PiS-u, którzy od początku byli przeciwko ograniczeniu budżetu, oskarżali kolegów z PO o nieudolność i podejmowanie decyzji krzywdzących mieszkańców Krakowa. Radni PO pytali, na co pójdą dodatkowe pieniądze, żądali renegocjacji umowy z MPK i oddania większej liczby linii w ręce przewoźników prywatnych. – To nic innego, jak straszenie mieszkańców i szantażowanie nas – mówił Grzegorz Stawowy. Wtórowała mu Katarzyna Migacz: – Jeżeli PO wycofa się w tak upokarzający sposób ze swojej decyzji, będę się wstydzić za swój klub – grzmiała. Wątpliwości rozwiał szef klubu PO Paweł Sularz. – Nie będziemy blokować tej poprawki. Nie chcemy, żeby stracili na tym mieszkańcy – oświadczył.
Puentą dyskusji było wystąpienie prezesa MPK Juliana Pilszczka, który odpowiadając na zarzuty Pawła Bystrowskiego o nieudolnym zarządzie przewoźnika, wypalił: – Nie powinni nas oceniać ludzie, którzy nie płacą mandatów za przejazd bez ważnego biletu. Bystrowski w odpowiedzi na zarzut upoważnił Pilszczka do ujawnienia jego danych osobowych. – Nie pozwolę, by ktoś bezpodstawnie oskarżał mnie o jazdę na gapę – denerwował się. Radny rzeczywiście do dziś nie zapłacił kary nałożonej na niego, kiedy jeszcze radnym nie był… Źródło: http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35798,6237505,Nie_bedzie_ciec_w_MPK.html?skad=rss.