Kraków: Kamery i tajne patrole w pojazdach MPK
Więcej kamer w środku pojazdów i ścisła współpraca przewoźników ze służbami – MPK i straż miejska przekonują na łamach Gazety Wyborczej, że w pojazdach komunikacji miejskiej jest już bezpieczniej. W piątek w krakowskich autobusach doszło do dwóch napadów z użyciem niebezpiecznych narzędzi. – W pierwszym przypadku w ruch poszedł nóż, w drugim napastnicy użyli młotka i tasaka – relacjonuje 'Gazecie’ Marek Anioł, rzecznik straży miejskiej.
Do ataków doszło pod wieczór, gdy w autobusach było jeszcze dosyć tłoczno. – Gdy przybyliśmy na miejsce jednego ze zdarzeń, wezwani przez kierowców, chuliganów już nie było. Najprawdopodobniej wyważyli drzwi – opowiada Anioł.
Okazało się, że około 18.40 do autobusu linii 152 wtargnęło kilku zakapturzonych mężczyzn. – Zaczęli szarpać i wyzywać dwóch młodszych chłopaków – referuje. Mimo że w autobusie było pełno ludzi, za ofiarami wstawił się tylko jeden mężczyzna. – Próbował powstrzymać napastników, za co został uderzony młotkiem. Nim przybyliśmy na miejsce, agresorów już nie było. Poszukiwania trwają – podsumowuje Anioł.
Straż miejska przyznaje, że ciągle dochodzi do napadów w komunikacji miejskiej. Jednak ich liczba systematycznie spada. – Największym problemem są chuligaństwo, dewastacje i spożywanie alkoholu – wymienia rzecznik. By przeciwdziałać takim sytuacjom, straż miejska – wraz z Miejskim Przedsiębiorstwem Komunikacyjnym – rok temu zorganizowała wspólne patrole.
– Działamy przeważnie pod koniec tygodnia w godzinach wieczornych i w nocy – opowiada Daniel Murzyn, inspektor MPK jeżdżący w patrolu. Daniel, udając zwykłego pasażera, jeździ po Krakowie na różnych liniach i stara się wytropić wszelkie niebezpieczne zachowania innych podróżnych. – Krok w krok za mną podąża straż miejska. Gdy tylko widzę coś niepokojącego, od razu im to zgłaszam i funkcjonariusze zatrzymują delikwenta – opowiada Murzyn.
MPK przyznaje, że taka współpraca przynosi pożądane efekty. – Zarówno systematycznie zwiększająca się liczba kamer, jak i wspólne patrole pomagają nam w zapobieganiu przestępstwom i wykroczeniom. Potencjalni chuligani dobrze wiedzą, że z kamerami nie mają szans, i dają sobie spokój – podkreśla Marek Gancarczyk, rzecznik prasowy MPK. – Niemniej jednak nie wszystkie pojazdy wyposażone są w monitoring – przyznaje Gancarczyk. – Najgorzej jest w tych miejscach, których nie widzi kierowca czy motorniczy. Na przykład w ostatnich wagonach tramwajów. Tam notorycznie dochodzi do dewastacji, szczególnie na trasach do Nowej Huty – kwituje rzecznik. Szczegóły: http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35798,5771067,W_MPK_troche_bezpiecznej.html?skad=rss .