Komunikacyjny paraliż Belgii. Eksplozje na lotnisku i w metrze
Trzynaście osób zginęło w podwójnej eksplozji, do której doszło we wtorek rano w hali odlotów na lotnisku Zaventem w Brukseli – podał PAP.
Do kolejnej eksplozji doszło na stacji metra Schuman, w pobliżu unijnych instytucji – poinformowała agencja prasowa Belga. Wcześniej odnotowano wybuch na stacji Maelbeek. Wszystkie stacje metra w belgijskiej stolicy zostały zamknięte. Nie jeżdżą też autobusy i tramwaje – podała Belga.
W całej Belgii wprowadzono najwyższy, czwarty stopień zagrożenia terrorystycznego. Lotnisko w Brukseli ewakuowano i zamknięto. Drogi dojazdowe zostały zablokowane dla normalnego ruchu. Nie kursuje metro, wstrzymano także ruch autobusów i tramwajów, zamknięto główne stacje kolejowe.
Rządowy sztab kryzysowy wydał komunikat do mieszkańców, by zostali w domach albo w pracy i nie wychodzili na zewnątrz. Także Komisja Europejska wydała takie zalecenie dla swoich urzędników.
Na lotnisku do eksplozji doszło około godz. 8 rano. Świadkowie mówią o podwójnym wybuchu, w którym – jak potwierdziła prokuratura – zginęło 13 osób, a co najmniej 35 zostało rannych. Nadawca VRT podał, że był to zamach samobójczy.
Po godzinie 10 poinformowano o incydencie na stacji Maelbeek w pobliżu instytucji Unii Europejskiej. Ze stacji wydobywał się dym. Nieco później potwierdzono, że w metrze także doszło do wybuchu. Media podały, że zginęło 10 osób, jednak oficjalnego potwierdzenia tych doniesień na razie nie ma. Informowano także o wybuchu na stacji metra Schuman w centrum dzielnicy instytucji unijnych.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
Komentatorzy nie mają wątpliwości, że wydarzenia w Brukseli to skoordynowane ataki terrorystyczne. Doszło do nich kilka dni po obławie na domniemanego koordynatora ubiegłorocznych zamachów w Paryżu Salaha Abdeslama, który został pojmany w piątek w brukselskiej dzielnicy Molenbeek.
Polska