Katowice: Do Pyrzowic nie pojedziemy koleją?

infotrans
13.10.2008 14:25

Projekt kolejowego połączenia aglomeracji z lotniskiem w Pyrzowicach został wykreślony z listy najważniejszych inwestycji związanych z Euro 2012. Okazało się, że zbudowanie 24 kilometrów nowej trasy na zrujnowanym przez szkody górnicze terenie, przekracza możliwości kolei – pisze Gazeta Wyborcza. Plany były ambitne. Do grudnia 2011 roku, a więc jeszcze przed mistrzostwami Europy w piłce nożnej, Katowice miały mieć bezpośrednie połączenie kolejowe z Pyrzowicami. Podróż, jak zapewniali specjaliści z PKP Polskich Linii Kolejowych na lotnisko miała trwać mniej niż 30 minut. Z siedmiu propozycji wybrano wstępny przebieg trasy. Z Katowic przez Chorzów Batory do Bytomia linia miała biec istniejącymi torami. Z Bytomia przez Piekary Śląskie do Pyrzowic planowano wybudować nowy, 24-kilometrowy odcinek szybkiej kolei.
Kolejarze obiecywali nawet, że pociągi na trasie będą osiągały zawrotną prędkość 160 km/godz. W Bytomiu miał powstać też specjalny węzeł, gdzie przesiadaliby się pasażerowie podróżujący do Pyrzowic od strony Gliwic.
Dziś już wiadomo, linia na lotnisko na pewno nie powstanie w terminie. Projekt został wykreślony z tzw. Master Planu – szczegółowego harmonogramu, który zawiera wszystkie projekty związane z Euro 2012. Okazało się, że kolej – mimo wcześniejszych deklaracji – nie jest w stanie zbudować nowej trasy w ciągu zaledwie trzech lat. – Szkody górnicze są poważniejsze niż zakładaliśmy. Do tego doszło jeszcze duże zurbanizowanie terenu oraz kłopoty z wykupem gruntów od prywatnych właścicieli. Stworzenie linii na lotnisko będzie wymagać więcej czasu – przyznaje Jacek Karniewski, rzecznik PKP Polskich Linii Kolejowych w Katowicach.
Jakby tego było mało, unieważniono też przetarg na stworzenie studium wykonalności inwestycji. W praktyce oznacza to, że cała procedura przeciągnie się o kolejne miesiące. Gdy na chłodno przyjrzeć się temu, co w sprawie szybkiej kolei do Pyrzowic zrobiono do tej pory, odpowiedź narzuca się sama: nie zrobiono nic!
Co gorsza, również koszty inwestycji okazały się większe niż szacowano. Połączenie kolejowe Katowic z lotniskiem ma kosztować co najmniej 1,2 mld zł, tymczasem w programie operacyjnym infrastruktura i środowisko, na szybką kolej do Pyrzowic zarezerwowano jedynie 107 mln zł. Gdy dołożyć do tego wkład PKP PLK w wysokości 60 mln zł, okazuje się, że na budowę trasy na lotnisko jest zaledwie 10 proc. potrzebnej kwoty. – Mogłoby być inaczej, gdyby nasi posłowie potrafili się zjednoczyć i wspólnie lobbować za tym pomysłem w Warszawie. Tymczasem albo nie chcieli, albo robili to nieskutecznie – przekonuje jeden ze śląskich samorządowców.
Jerzy Polaczek, były minister transportu i pomysłodawca stworzenia szybkiego połączenia aglomeracji z lotniskiem mówi, że nieustannie lobbuje za nową linią do Pyrzowic, ale sam nie jest w stanie wiele zdziałać. – To połączenie wypadło może z planów na Euro 2012, ale to nie znaczy, że wykreślono je z inwestycji, które kolej zamierza realizować w przyszłości – pociesza.
Kolejarze zapewniają, że plany budowy linii do Pyrzowic są nadal aktualne. Nie potrafią tylko powiedzieć kiedy ona powstanie.
Na razie PKP Polskie Linie Kolejowe mają nowy, intrygujący pomysł. Po cichu mówią, że można by jeszcze zdążyć z linią kolejową na Euro 2012, gdyby zamiast elektrycznych pociągów, do Pyrzowic jeździły pociągi…spalinowe. Odpadłoby wtedy koszty budowy infrastruktury elektrycznej, wystarczyłyby same tory. Ale w to wierzą już tylko naiwni.