Jak dojechać do firmy w Gdańsku?
Na co powinien postawić Gdańsk w ciągu najbliższych pięciulat? Na ulepszanie komunikacji publicznej i modernizację istniejących dróg.Tego oczekują przedsiębiorcy, ci mali i ci duzi, którzy swoją działalność prowadząw mieście nad Motławą.
Blisko 60 przedstawicieli gdańskiego biznesu przyszłowieczorem we wtorek, 3 listopada, do Centrum Konferencyjno-SzkoleniowegoStarter na gdańskim Przymorzu. Skusiła ich możliwość dyskusji z prezydentemGdańska Pawłem Adamowiczem, który od końca września spotyka się z różnymiśrodowiskami, w celu promocji planów inwestycyjnych miasta na lata 2015-2020.Cykl spotkań konsultacyjnych organizowany jest pod hasłem Razeminwestujemy w Gdańsk”. W Starterzeprezydentowi towarzyszyli wiceprezydent Andrzej Bojanowski i Alan Aleksandrowicz,prezes Gdańskiej Agencji Rozwoju Gospodarczego.
Paweł Adamowicz, już na wstępie, zaznaczał, że Gdańsk do2020 r. będzie miał do wydania, według aktualnych szacunków, pięć miliardówzłotych. Pozostaje tylko pytanie, na co. Odwrześnia na stronie http://www.gdansk.pl/urzad/inwestycje2020 każdygdańszczanin może przejrzeć listę podstawową i rezerwową proponowanych przezurzędników miejskich inwestycji. Można też zagłosować, według uznania, nanajpotrzebniejsze, a także zgłosić własną propozycję. Jak podkreślał we wtorekprezydent Gdańska, część z wybranych projektów finansowana będzie z budżetumiasta oraz środków unijnych. Niektóre realizowane będą ze środków miejskichspółek, a inne ? w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego.
Koniecznie szybko i wygodnie
Krzysztof Dolny z firmy Femax, mieszczącej się w Kiełpinkuprzy ul. Szczęśliwej, uważa, że przydałoby się dobre połączenie przystanku PKMKiełpinek z komunikacją miejską, a także z obwodnicą. Dzięki temu miałaby m.in.wzrosnąć atrakcyjność tej stacji.
– To jedyny przystanek kolei przy obwodnicy ? argumentowałDolny.
Wiceprezydent Bojanowski zapewniał jednak, że PKMpotrzebuje, przede wszystkim, zintegrowanego biletu. To on ma przyczynić się dowiększego zainteresowania dojazdami koleją.
Błażej Kucharski z Colliers International dopytywał z koleio to, czy obecna infrastruktura, w tym główny ciąg komunikacyjny, jakim jestal. Grunwaldzka, sprosta potrzebom najbliższych lat.
– Mam co do tego obawy. Według szacunków, w niedalekiejprzyszłości w Gdańsku powstanie nawet 180 tys. metrów kwadratowych powierzchninowych biur ? podkreślał Kucharski.
Władze miasta nie zaprzeczały, że problem pojawi się, jeślinadal większość pracowników będzie dojeżdżać do pracy samochodami. Tak może byćm.in. w Oliwie, gdzie, jak grzyby po deszczu, wyrastają kolejne nowoczesne biurowce.
– Dlatego właśnie wsparliśmy budowę PKM i zainwestowaliśmy wkolejne linie tramwajowe. Od wielu lat stawiamy na komunikację publiczną. Totutaj widzimy szansę na rozwój ? podkreślał wiceprezydent Gdańska.
Według Bojanowskiego, biurowce w miarę możliwości stawianesą w różnych dzielnicach miasta. Prócz transportu publicznego sposobem naograniczenie liczby prywatnych samochodów jest promowanie zdrowego stylu życia.W Gdańsku już dzisiaj rośnie moda na poruszanie się w mieście rowerem – równieżw drodze do pracy.
Mimo kolejnych argumentów samorządowca, przedsiębiorcy nieodpuszczali tematu.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
Ludzie mówią: mniej przesiadek
Maciej Romanów z firmy Energa, poinformował, że spółkazrobiła kwerendę wśród swoich pracowników, pytając czego im potrzeba w mieście.Okazało się, że wielu z nich mieszka w Gdańsku Południu, a chcąc dojechać dopracy komunikacją miejską muszą zarezerwować na to minimum godzinę.
– Oni chcą wsiąść w tramwaj na Łostowicach i dojechaćbezpośrednio do Oliwy. Niemała część pytanych chciałaby też tramwaju przy ul.Łostowickiej, który jechałby do Brętowa. Jak mają obecnie stawiać na dojazdtramwajem bądź autobusem i PKM, skoro jest to wariant mało komfortowy, wymagazbyt wielu przesiadek ? tłumaczył Romanów. – To głos kilkuset naszychpracowników!
Andrzej Bojanowski przyznał, że miasto sprawdzało możliwośćpoprowadzenia nitki tramwajowej wzdłuż ul. Łostowickiej. – Niestety, jest tamza duży kąt nachylenia. Tramwaje nie podjadą pod górę ? tłumaczył.
Wiceprezydent dodawał, że, według badań, pasażerowieakceptują dojazd z jedną przesiadką. I dlatego miasto stara się budować iintegrować sieć komunikacji miejskiej. – Ale potrzebujemy też partnerstwa wzakresie dowozów. Są koszty, którymi trzeba się podzielić ? zaznaczał.
Ewelina Reina z Syrius Group przyznając, że jest mieszkankąGdańska Południa, mówiła, że najbardziej doskwiera jej, i wielu młodym ludziom,brak biletu metropolitalnego. Jej zdaniem, bardzo ułatwiłby on poruszanie siępo Trójmieście.
Dariusz Tkaczyk z firmy Malteurop Polska, która siedzibę mana terenie gdańskiego portu, przypominał o konieczności remontów istniejących,ale zniszczonych dróg dojazdowych.
– Przeróbka jest przemysłową częścią Gdańska ? mówiłTkaczyk. – Widać ogromny kontrast pomiędzy wyremontowanym Mostem Siennickim aresztą dróg. Wiele jest po prostu zdewastowanych.
Wiceprezydent Bojanowski przypomniał, że miasto zrealizowałow ostatnich latach kilka dużych inwestycji drogowych: – Ale trzeba sobie jasnopowiedzieć, że nie da się zrobić wszystkiego. Dużo zależy od interesariuszy.Jako przykład mogę podać sytuację w Kokoszkach. Tamtejsze firmy kupiły działkipo niższej cenie, ale zainwestowały, z własnych środków, w potrzebną taminfrastrukturę. I są dziś zadowolone – zaznaczył.
Kolejne spotkanie konsultacyjne, tym razem zprzedstawicielami organizacji pozarządowych, zaplanowano w czwartek, 5 listopada, o godz. 17, wZespole Szkół Przemysłu Spozywczego i Chemicznego. Kolejne odbywać będą sięmiędzy 17 a 26 listopada. Ich uroczyste podsumowanie zaplanowano 14 grudnia, wgmachu Filharmonii Bałtyckiej.
„