IGKM: Niech samorządy ustalają pasażerskie limity w komunikacji!
Zdaniem Izby, należy zdywersyfikować podejście w zakresie limitówzależności od poziomu zachorowań. W ośrodkach, gdzie ich liczba znajduje się naniskim poziomie, warto rozważać poluzowanie limitów.
-„Wydaje się bowiem, że powrót uczniów do szkół może byćzwiązany z niekontrolowanym wzmożeniem ruchu pojazdów indywidualnych, którebędzie prowadzić do niewydolności systemów transportowych w miastach.Elastyczne dostosowanie limitów w transporcie publicznym stanie sięinstrumentem kontroli sytuacji w zależności od lokalnych uwarunkowań –przekonuje Dorota Kacprzyk, prezes Izby Gospodarczej Komunikacji Miejskiej.
Indywidualne limity
W przypadku miast znajdujących się w tzw. strefie żółtej, aszczególnie czerwonej – władze samorządowe powinny mieć możliwość zaostrzanialimitów jako narzędzia ograniczania mobilności mieszkańców. Zaostrzaniu limitówpowinno towarzyszyć stosowanie doraźnych rozwiązań organizacyjnych, jakim jesturuchamianie tzw. kursów bisowych czy stosowanie taboru o większej pojemnościna newralgicznych zadaniach przewozowych.
IGKM przekonując urzędników do swojego pomysłu, powołuje sięna ustawę o PTZ, gdzie to organizator publicznego transportu zbiorowego jestzobowiązany do zapewnienia odpowiednichwarunków (w tym sanitarnych) funkcjonowania publicznego transportu zbiorowego.
-„W związku z powyższym proponujemy dodanie nowej lit c) w §23 ust. 1 pkt 1) ww. Rozporządzenia Rady Ministrów o następujące treści: „§ 23 ust. 1 pkt 1) lit c) limity, o którychmowa w § 23 ust. 1 pkt 1) lit a) i b) mogą być zaostrzane lub łagodzone (alenie więcej niż o 50% limitu wynikającego z ww. przepisów) w drodze decyzjiorganu zarządzającego organizatora publicznego transportu zbiorowego w rozumieniuprzepisów ustawy z dnia 16 grudnia 2010 r. o publicznym transporcie zbiorowym” –proponuje Izba.
To kolejny ważny postulat Izby Gospodarczej KomunikacjiMiejskiej. w przypadku jego spełnienia, miasta – w zależności od poziomu zachorowań – mogłyby indywidualnie podejmować decyzje wzakresie limitów i tym samym optymalne zorganizować transport miejski w miaręrozwoju lokalnej sytuacji epidemicznej. Tylko czy Ministerstwo Zdrowia na topójdzie?
„
