Francja: 31 stycznia kolejny strajk transportu publicznego
Osiem największych francuskich central związkowych ustaliło, że kolejne strajki i protesty przeciw proponowanej przez rząd reformie emerytalnej odbędą się we wtorek 31 stycznia.
Decyzję ogłoszono 19 stycznia wieczorem, w pierwszym dniu ogólnokrajowych protestów, w których - według MSW - uczestniczyło ponad milion osób.
transport publiczny Protestuje
Według francuskiego MSW protesty w dniu 19 stycznia zgromadziły 1,12 mln osób, centrala CGT informowała o ponad 2 mln uczestników.
-"Mobilizacja społeczna przeciwko planom rządu, których najważniejszym punktem jest stopniowe podnoszenie wieku emerytalnego z 62 do 64 lat, przekroczyła nasze oczekiwania; demonstracje odbyły się w ponad 200 miastach - ogłosiły w czwartek po południu związki zawodowe.
Strajk objął rafinerie, koleje, transport miejski, szkoły, sektor energetyczny, a nawet część policji oraz MSZ. Około 20 proc. lotów z lotniska Paryż-Orly zostało odwołanych, wstrzymany został nawet ruch w porcie w Calais.
Strajki rozpoczęły się rano od ograniczenia dostaw prądu przez pracowników państwowej firmy dystrybucyjnej EDF. Według związków zawodowych strajkowało 70 proc. nauczycieli szkół podstawowych oraz 65 proc. - w szkołach średnich, między 70 a 100 proc. pracowników rafinerii. Akcja strajkowa spowodowała wstrzymanie większości pociągów w kraju, w tym niektórych połączeń kolejowych. Zakłócony został również transport publiczny w Paryżu.
W Paryżu, Lyonie i Rennes doszło do nielicznych incydentów i aktów wandalizmu - relacjonuje agencja AFP. W stolicy aresztowano ok. 20 osób, które zaatakowały policję, funkcjonariusze użyli gazu łzawiącego.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
Zdaniem rządu
To, czy rząd zdoła teraz wdrożyć projekt reformy emerytalnej, będzie zależało od tego, jak wielka będzie skala strajków i czy będą one kontynuowane - wyjaśnia agencja. Oczekuje się, że wieczorem w czwartek przywódcy central związkowych zapowiedzą kolejne akcje protestacyjne - podaje Reuters.
Macron gra o wysoką stawkę - ocenia AFP - jeśli nie zdoła przeforsować reformy w Zgromadzeniu Narodowym, w którym jego formacja nie ma wystarczającej większości, a ruch kontestacji będzie długotrwały i intensywny, jego pozycja i pozycja jego partii będą osłabione.
Ustawa z 2007 roku, która zakazuje nielegalnych strajków i gwarantuje minimum usług publicznych w czasie protestów, ogranicza jednak w pewnym stopniu możliwości związkowców - przekazuje Reuters.
Przedstawiony przez premier Elisabeth Borne plan podniesienia wieku emerytalnego, z 62 do 64 lat, wywołał protesty związkowców, opozycyjnej lewicy i skrajnej prawicy, a wedle statystyk nie ma poparcia około dwóch trzecich Francuzów. Plan reformy ma być jeszcze przedmiotem debaty w parlamencie, a rządząca koalicja może tam liczyć na poparcie centroprawicowej partii Republikanie.