Elektromobilność na Kongresie Regionów [FILM]

infotrans
22.06.2017 09:44

W resortach energii i rozwoju trwają prace nad ustawą o elektromobilności, która ma uregulować cały rynek. Samorządy w całej Polsce już prowadzą pilotażowe projekty rozwijające elektromobilność. Wprowadzają elektrobusy, budują stacje ładowania. Kilka miast ogłosiło także rozpoczęcie projektów współdzielenia miejskich samochodów.

Eksperci są zgodni, że pojazdy elektryczne mogą się w Polsce upowszechnić, jeżeli zostaną ku temu stworzone warunki. Potrzebna jest infrastruktura do ładowania i zachęty podatkowe.

O wyzwaniach i szansach dla samorządów oraz całej gospodarki związanych z elektromobilnością eksperci rozmawiali podczas niedawnego Kongresu Regionów we Wrocławiu.

Dla miast elektromobilność oznacza dużo większy komfort życia, brak hałasu i ograniczenie emisji związanej z produkcją energii. Elektromobilność to systemowe wsparcie gospodarki. Gdybyśmy umieli przestawić połowę transportu kołowego na transport elektryczny, to wzrost polskiego PKB byłby około 1% wyższy. To jest skala rewolucji, w której uczestniczymy, łączenia się dwóch największych globalnych przemysłów światowych: samochodowego i energetycznego – mówi Newserii Biznes Marcin Korolec, prezes Fundacji Promocji Pojazdów Elektrycznych.

Elektromobilność jest jednym z filarów przyjętej w lutym Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, która powstała w resorcie wicepremiera Mateusza Morawieckiego. Plan zakłada, że do 2025r. po polskich drogach ma jeździć nawet 1000000 pojazdów elektrycznych, które będą w sumie zużywać około 4 TWh/rok. II cel resortu to upowszechnienie w polskich miastach transportu opartego o elektryczne autobusy, infrastrukturę ładowania i inne środki transportu zbiorowego wykorzystujące napęd elektryczny.

Elektryczny transport miejski to symbol nowoczesności. Prawdopodobnie wokół tego obszaru odbędzie się szereg dyskusji przy okazji wyborów samorządowych. Dyskusja o elektryfikacji transportu miejskiego będzie powiązana z tematem z jakości powietrza, jakości życia i hałasem w mieście – prognozuje Marcin Korolec.

Na początku tegor. Państwowy Fundusz Rozwoju, 2 resorty i 41 samorządów podpisały wspólnie listy intencyjne dotyczące rozwoju elektromobilności. W ramach pilotażu gminy podjęły się rozwijać program transportu elektrycznego i zobowiązały się, że zakupią łącznie 780 elektrobusów. Współpraca z samorządami ma objąć także inne obszary rozwoju elektromobilności.

Wszystkie miasta na świecie są zainteresowane zrównoważonym transportem, w tym również elektrycznym. Dzięki temu nasze miasta będą czyste i nie będziemy mieć problemów ze smogiem, choć zawsze pojawia się problem z finansowaniem takich przedsięwzięć – zauważa Robert Dederko, zastępca prezydenta Bytomia.

W tej chwili produkowane są dla nas 23 autobusy elektryczne. W ciągu dwóch, trzech lat chcielibyśmy mieć 80% floty autobusowej w pełni zelektryfikowanej. W dalszej perspektywie chcemy też, aby pozostałe 20% stanowiły autobusy hybrydowe – zapowiada burmistrz Jaworzna Paweł Silbert Elektromobilność to korzyści ekonomiczne i środowiskowe. Ekonomiczne, ponieważ zasilanie pojazdów elektrycznych kosztuje znacznie mniej niż zasilanie tradycyjnym paliwem dieslowskim. Środowiskowe są oczywiste, ponieważ autobusy elektryczne są zeroemisyjne – dodaje.

Po ulicach 5 miast (Warszawa, Kraków, Innowrocław, Jaworzno i Lublin) jeździ obecnie 31 elektrobusów, które obsługują 0,3% autobusów w komunikacji publicznej (dane na koniec 2016r.).

Program „Elektromobilność”, który opracowały resorty rozwoju i energii, zakłada, że do 2021r. po polskich drogach będzie jeździć 1000 eklektycznych autobusów. W kolejnej dekadzie ponad 50% taboru autobusowego ma być zasilana napędem elektrycznym. Będzie to wymagało odpowiedniej infrastruktury ładowania.

Ona jest dopiero na początkowym etapie rozwoju. Wiele podmiotów myśli o rozwoju infrastruktury ładowania samochodów elektrycznych. Istotną rolę odegrają w tym miasta. Przygotowywana jest ustawa o elektromobilności, która nakłada na nie obowiązek organizowania przetargów na lokowanie publicznie dostępnych miejsc ładowania samochodów elektrycznych. Wraz z rozwojem transportu elektrycznego taka infrastruktura będzie budowana i rola miast będzie w tym bardzo istotna – ocenia Rafał Czyżewski, prezes Greenway Infrastructure Poland, która dostarcza infrastrukturę do ładowania pojazdów elektrycznych.

Wg szacunków w Polsce jest obecnie 305 pkt ładowania. Zgodnie z planem do 2020 r. ma powstać już 400 szybkich punktów ładowania i 6 tys. publicznych punktów o normalnej mocy. Brak odpowiedniej infrastruktury obok wysokich kosztów jest w tej chwili jednym z kluczowych elementów, które hamują popularność samochodów elektrycznych.

Pkt szybkiego ładowania pojazdów elektrycznych są zlokalizowane w dużych miastach, w szczególności są to centra handlowe. Ta infrastruktura jest natomiast niedostępna przy głównych drogach, na autostradach i drogach szybkiego ruchu. Chcąc stworzyć możliwość przemieszczania się samochodem elektrycznym na dłuższy dystans, niezbędne jest postawienie stacji szybkiego ładowania przy głównych drogach w Polsce – mówi Czyżewski. Szybkie ładowanie oznacza możliwość naładowania standardowego samochodu w ciągu kilkudziesięciu minut, w zależności od wielkości baterii. Jest to jednak wierzchołek piramidy, ponieważ niezbędne jest też tworzenie infrastruktury szybkiego i wolnego ładowania, żeby użytkownicy mogli ładować te pojazdy w nocy – dodaje.

 

Coraz większą popularność zyskuje współużytkowanie samochodów. Pierwsze projekty zostały uruchomione przez prywatne firmy w Krakowie czy Trójmieście. Wrocław, który gościł tegoroczny kongres, w lutym tegor. zapowiedział uruchomienie pierwszego miejskiego systemu w pełni opartego o samochody elektryczne, który ma ruszyć już wiosną 2018 r. Na ulice wyjedzie min. 200 samochodów, będą mogły korzystać z 60 stacji. W mieście ma być ok. 400–500 miejsc parkingowych przeznaczonych specjalnie do parkowania tego typu.

Rozwój rynku pojazdów elektrycznych w Polsce mógłby przebiegać sprawniej. Zastępca prezydenta Bytomia Robert Dederko zwraca też uwagę na wciąż relatywnie wysokie ceny samochodów elektrycznych i brak odgórnych zachęt dla potencjalnych nabywców. Problemem może się też okazać kwestia lokalizacji infrastruktury do ładowania.

Bez udziału gmin to się nie uda. Muszą być zwolnienia z podatku od nieruchomości i musi być wyraźnie określone na jakiej powierzchni można korzystać z tych zwolnień, żeby nie doprowadzić do sytuacji, w której duży obiekt w jednym miejscu lokuje ładowarkę i hektar ziemi jest nieopodatkowany. Te sprawy na pewno trzeba doregulować – zaznacza Dederko. Aby bardziej powszechne były zakupy samochodów elektrycznych, konieczny jest system zachęt dla ludzi, na przykład zwolnienie z VAT lub podwyższone stawki amortyzacyjne. Dzisiaj samochód o tradycyjnym napędzie spalinowym jest znacznie tańszy od samochodu z napędem elektrycznym i nie dziwi, że na razie ludzie wybierają takie rozwiązania – dodaje wiceburmistrz.

Szacunkowo przejechanie 100 km samochodem elektrycznym to koszt 10 zł. Wg deklaracji min. K. Tchórzewskiego, ładowanie w nocy samochodów elektrycznych ma być w przyszłości tańsze o 30%.

Marcin Korolec ocenia, że w projekcie ustawy dotyczącym elektromobilności rząd słusznie położył nacisk na infrastrukturę. Ta rozwija się b. wolno. Nowe regulacje powinny ten proces przyspieszyć. Planowane wsparcie nabywców samochodów elektrycznych jest natomiast umiarkowane, a obok zwolnienia z akcyzy rząd powinien też rozważyć zwolnienie z podatku VAT.

Myślę, że będziemy namawiać rząd do zwolnienia nabywców samochodów elektrycznych z obowiązku płacenia VAT – zapowiada Korolec.

W ocenie resortu energii elektromobilność to najszybszy sposób na walkę ze smogiem w polskich miastach. Poza czystszym powietrzem rozwój elektromobilności mógłby się również przyczynić do powstania tysięcy nowych miejsc pracy i pobudzenia gospodarki.