Dyrektor Greenpeace: Polska potrzebuje śmiałej wizji energetyki (wywiad)

infotrans
21.11.2018 12:24

Polska potrzebujeśmiałej wizji energetyki i stojącej za nią woli politycznej – uważa dyrektorGreenpeace International Jennifer Morgan, która krytykuje obecną politykęenergetyczną. Jej zdaniem wizja ta powinna obejmować określenie datycałkowitego wycofania węgla z produkcji prądu.

Morgan jest gościem szczytu ekonomicznego Open Eyes Economyw Krakowie.

PAP: Pochodzi pani z USA, przyleciała do Krakowa zAmsterdamu. Odczuwa pani zmianę powietrza?

Jennifer Morgan: Jestem tu od weekendu i powietrze nie jestnajczystsze.

PAP: Jakie są oczekiwania Greenpeace'u co do grudniowegoszczytu klimatycznego ONZ COP24 w Katowicach?

J. M.: Najważniejsze są dla nas dwie sprawy. Po pierwsze -oczekujemy, że uczestnicy szczytu klimatycznego w Katowicach dadzą jasnysygnał, że do 2020 r. postawią sobie ambitniejsze cele w zakresie redukcjiemisji dwutlenku węgla. Takie, które będą uwzględniały stanowisko nauki zawartew opublikowanym w październiku tego roku raporcie Międzyrządowego Panelu ds.Zmiany Klimatu (IPCC). Po drugie – chcielibyśmy, aby ukończono prace nadszczegółowymi zasadami wdrażania porozumienia paryskiego z 2015 r., zwłaszcza wobszarze redukcji emisji, ich rozliczania i raportowania oraz w kwestiifinansowania działań na rzecz ochrony klimatu.

PAP: Jakie najważniejsze, według pani, są efektydotychczasowych szczytów klimatycznych?

J. M.: Utkwił mi w pamięci szczyt w Kioto z 1997 r.(zostałna nim przyjęty protokół, który zobowiązywał kraje do redukcji emisji gazówcieplarnianych – PAP). Jednak to szczyt w Paryżu w 2015 r. był prawdziwymkamieniem milowym, jeśli chodzi o międzynarodową współpracę w dziedzinieochrony klimatu (195 państw zgodziło się obniżyć emisje dwutlenku węgla takszybko, jak jest to możliwe – PAP).

PAP: Greenpeace w poszczególnych krajach mają różneproblemy. Na inne sprawy zwraca uwagę Greenpeace w Polsce, na inne w Holandii.A z globalnego punktu widzenia, z punktu widzenia Greenpeace International, cojest najważniejsze w tej chwili?

J. M.: Skutki zmian klimatycznych widzimy na każdym kroku, wkażdym zakątku świata. Jednak najważniejsze jest zrozumienie tego, żezagrożenia wskazywane jeszcze niedawno w badaniach naukowych, jako mającenastąpić w dalszej przyszłości, dzieją się już teraz. Okazuje się, że mamyznacznie mniej czasu na zastanawianie się nad podjęciem działań.

PAP: Raport IPCC daje nadzieję, że czarne scenariusze będąmniej realne, jeśli średnia globalna temperatura nie wzrośnie więcej niż 1,5stopnia Celsjusza, podczas gdy wcześniej uważano, że mogą to być 2 stopnie C.Według naukowców działania trzeba podjąć jak najszybciej.

J. M.: Ten raport wytycza nam ścieżkę, którą należałobypójść. To ścieżka ambitna, ale oferująca ewidentne korzyści w obszarzegospodarki, zdrowia publicznego i zrównoważonego rozwoju.

PAP: Jakie są szanse, żeby ta droga została zrealizowana?

J. M.: Raport mówi, że trzeba zacząć przede wszystkim odwycofania węgla z energetyki. Oznacza to, że do 2030 r. musimy zrezygnować z2/3 węgla, a do 2050 – pożegnać się z węglem całkowicie. W jego miejsce powinnosię stopniowo wprowadzać odnawialne źródła energii. Dobra wiadomość jest taka,że transformacja w energetyce jest technologicznie możliwa. Na przeszkodziestaje raczej brak woli politycznej.

Mamy wybór – albo podejdziemy do zadania ambitnie, albobędziemy mieli do czynienia z kolejnymi bardzo poważnymi stratami wynikającymiz destabilizacji klimatu, także w postaci ofiar śmiertelnych na świecie. Mamnadzieję, że powaga podejmowanych tutaj decyzji jest jasna również dlapolityków.

PAP: Jak sprawiedliwa transformacja powinna przebiegać wPolsce, skąd czerpać wzorce? Udział węgla w polskim systemie energetycznymwynosi ok. 80 proc.

M. J.: Sprawiedliwa transformacja w teorii i praktyce jestczymś fundamentalnym, pozwalającym na osiągnięcie celów stawianych w raporcieIPCC. Szczególnie chciałam zwrócić uwagę na nowe dziedziny energetyki, takiejak odnawialne źródła energii, które wciąż będą generowały wiele nowych miejscpracy. Przykładem niech będzie dynamicznie rozwijająca się w USA energetykasłoneczna, która obecnie daje najwięcej nowych miejsc pracy.

Należy jednak pamiętać o pracownikach sektora węglowego,który docelowo zniknie całkowicie. Nie można tych pracowników tak po prostuzostawić bez źródła utrzymania. Z transformacją z przemysłu węglowego igórnictwa na odnawialne źródła energii poradziły sobie Niemcy w NadreniiPółnocnej-Westfalii. Odpowiednio przeszkolono tam pracowników, zadbano o służbęzdrowia dla nich i odpowiedni system emerytalny.

I kiedy się patrzy na Katowice, na Górny Śląsk, to możnapowiedzieć, że tam taka transformacja też jest możliwa. Jednak Polskapotrzebuje śmiałej wizji przyszłości i stojącej za nią woli politycznej. Tawizja powinna obejmować określenie daty całkowitego wycofania węgla z produkcjienergii. W raporcie IPCC mowa jest o roku 2030. To wyzwanie, ale i szansa.Niestety, nie wydaje mi się, żeby rząd polski szedł w tej chwili we właściwymkierunku.

PAP: Co pani ma na myśli?

J. M.: Żeby można było mówić o sprawiedliwej transformacji,to musi ona oznaczać przechodzenie od węgla do odnawialnych źródeł energii. Niechodzi o zastępowanie węgla węglem, a politycy proponują technologię „czystegowęgla”. Tylko, że coś takiego jak „czysty węgiel” po prostu nieistnieje i nie stanowi rozwiązania problemu.

Kiedy patrzy się z różnych perspektyw: państw, banków,przedsiębiorstw ubezpieczeniowych, korporacji czy miast, to widać ewidentnie,że węgiel jest traktowany, jako przeszłość. Zatem sprawiedliwa transformacjamusi prowadzić od węgla do odnawialnych źródeł energii.

PAP: Jakby pani skomentowała to, że polski rząd w ostatnichlatach przeznacza miliony na walkę ze smogiem. Czy to nie jest krok w dobrąstronę?

J. M.: Wydaje się, że to, co zaproponowało polskieMinisterstwo Energii, nie zrobi wielkiej różnicy, potrzebne są też działania winnych sektorach. Dane WHO pokazują, że 36 z 50 najbardziej zanieczyszczonychmiast w Europie to są miasta polskie. Patrząc na takie dane nasuwa się myśl –polski rząd nie troszczy się o najlepsze interesy swoich obywateli.

PAP: Jakie ma pani pomysły na Polskę?

J. M.: Polska to kraj ogromnych możliwości. Kiedy widzę tutradycyjny przemysł, np. stocznie nad Bałtykiem, to myślę o tym, jakie tam sąmożliwości dla farm wiatrowych na morzu. Kiedy patrzę na małe czy średnieprzedsiębiorstwa, zajmujące się energią odnawialną np. na Śląsku, to żal mi, żeprzedsiębiorstwa te nie są bardziej rozwijane.

Mam nadzieję, że poprzez zaangażowanie ludzi i twarde faktyekonomiczne rząd będzie w końcu zmuszony zmienić politykę i zrozumie, jakbardzo jest oderwany od rzeczywistości, brnąc wciąż w tym samym kierunku.

Podkreślę: zmiana klimatu zachodzi również w Polsce. Kiedysię patrzy na susze, ulewy skutkujące powodziami, to widać, że kryzysklimatyczny dotyczy również Polski. Greenpeace nie działa w interesie jakichśmieszkańców odległych części świata, działa też dla dobra wszystkich Polaków.

Ważne jest to, żeby nie postrzegać działań na rzecz ochronyklimatu, jako nieprawdziwego dylematu: albo miejsca pracy, albo ochronaśrodowiska.

PAP: Niektórzy w Krakowie kojarzą aktywistów Greenpeace znatarczywością, zaczepianiem na ulicy, itp. W ostatni weekend działaczeGreenpeace wdarli się na pokład tankowca z olejem palmowym, aby zwrócić uwagęna wycinkę drzew związaną z pozyskiwaniem tego surowca. Jaka będzie strategiadziałania Greenpeace w przyszłości? Czy mają państwo nowe pomysły, by przekonaćnieprzekonanych do swoich racji.

J. M.: Greenpeace podejmuje działania różnego rodzaju –prowadzimy badania, publikujemy raporty. W ubiegłym roku opublikowaliśmy m.in.raport o prawdziwych kosztach energetyki węglowej w Polsce. W różnych państwachwspółpracujemy ze szkołami, rozmawiamy z politykami. Z niektórymi korporacjamiwspółpracujemy, z innymi walczymy. Nie mamy stałych wrogów, ani stałychsojuszników. Jesteśmy bardzo skoncentrowani na naszym przekazie. Ważne jest dlanas, aby dać świadectwo tego, co się dzieje. Działania aktywistów Greenpeace topokojowe działania bezpośrednie, bez użycia przemocy, które mają zwrócić uwagęna dany problem. Mamy nadzieję, że tego rodzaju działania będą inspirujące dlainnych. W telewizji i internecie mamy do czynienia z zalewem informacji, wszczególności wizualnych. Zachęcają one do zakupu produktów, rząd mówi „radzimysobie ze wszystkim, z zanieczyszczeniem powietrza też”. My, w tym szumieinformacyjnym, chcemy się przebić z naszym przekazem.