Dennis utrudnia komunikację na Wyspach

infotrans
17.02.2020 07:30

Większość terytorium Anglii i niemal cała Walia zmagają sięze skutkami sztormu Dennis, który w trakcie kończącego się weekendu przeszedłprzez Wyspy Brytyjskie. Efektem obfitych opadów deszczu są liczne powodzie iosunięcia się ziemi.

Dennis ponownie spowodował poważne zakłócenia komunikacyjne- 16 lutego rano odwołanych zostało ok. 170 lotów z Wielkiej Brytanii, codotknęło co najmniej 25 tys. pasażerów, w efekcie opadów i wiatrów co najmniej20 przewoźników kolejowych musiało odwołać lub ograniczyć kursowanie pociągów,nieprzejezdnych jest też wiele dróg. W związku z tym władze zalecają, byograniczyć podróże, o ile nie są one niezbędne.

Według stanu na niedzielę wieczorem, obowiązuje obecniesześć poważnych ostrzeżeń powodziowych, które oznaczają bezpośrednie zagrożeniedla życia – cztery w Anglii i dwa w Walii, ponad 250 ostrzeżeń powodziowych,oznaczających, że podtopienia lub powodzie są spodziewane i prawie 350 alertów,czyli że są one możliwe. Na większości terytorium kraju obowiązują ponadtoostrzeżenia pierwszego i drugiego stopnia z powodu silnych wiatrów.

Najbardziej dramatyczna sytuacja jest w południowej Waliioraz w położonych na wschód od niej angielskich hrabstwach Herefordshire iWorcestershire, gdzie w niektórych miejscach poziom wody sięga dachówsamochodów osobowych czy górnej części okien na parterze domów mieszkalnych, cooznacza, że przebywające w nich osoby są uwięzione wewnątrz.

Czynnikiem sprzyjającym powodziom – oprócz obfitych opadówtrwających przez cały weekend – są nasiąknięte grunty, które nie zdążyłyjeszcze obeschnąć po zeszłotygodniowych ulewach towarzyszących sztormowi Ciara.

Nie jest na razie jasne ile osób poniosło śmierć wskuteksztormu Dennis – na pewno spowodował on wypadnięcie za burtę członka załogimaltańskiego tankowca, do czego doszło w pobliżu Margate we wschodniej Anglii.Media informowały też o znalezionych zwłokach nastolatka w hrabstwie Kent imężczyzny w pobliżu jednej z rzek w południowej Walii, ale wygląda, że anijeden, ani drugi zgon nie był spowodowany pogodą. W hrabstwie Worcestershire wponiedziałek zostaną wznowione poszukiwania kobiety, która jak się przypuszcza,została porwana przez prąd rzeki Teme. (PAP)