Czy extra bilet za otyłość jest fair?
Ile może być dodatkowych opłat? Jakie one mogą być? Czy dzięki nim można zaproponować naprawdę tanie bilety? A czy sumując wszystkie opłaty oferta będzie nadal najkorzystniejsza na rynku? Irlandzkie linie lotnicze Ryanair udowadniają, że tak. Płacimy ekstra za wszystko –począwszy od bagażu, przez tradycyjne formy odprawy, poprzez posiłki, napoje aż do…toalety. Tak, nie tak dawno przedstawiciele przewoźnika zapowiedzieli, że podczas lotu chcąc skorzystać z toalety będziemy musieli zapłacić za tą usługę, tym samym Ryanair to pierwsza linia lotnicza na świecie, która chce wprowadzić taką opłatę. Obecnie trwają prace adaptacyjne aby pieniądze mogły być przyjmowane automatycznie, tj. w parkomacie.
Nie umilkły echa od zapowiedzi wprowadzenia dodatkowej opłaty za skorzystanie z toalety na pokładzie samolotu będącego w powietrzu, a już Ryanair myśli o wprowadzeniu dodatkowych opłat dodatkowych. W tym celu firma ogłosiła konkurs na wymyślenie najlepszej propozycji. Każdy mógł wziąć udział, a nagroda była niezwykle cenna –1000 euro. Nic dziwnego, że odzew był duży. Wśród pomysłów znajdowały się sugestie aby za 3 euro można było korzystać ze specjalnych pomieszczeń dla palaczy, 2 euro za możliwość wniesienia własnego jedzenia na pokład samolotu, 5 euro za skorzystanie ze strony internetowej czy też 1 euro za skorzystanie z papieru toaletowego z podobizną prezesa O’Learego. Jednakże prawdziwym hitem okazała się oplata za…dodatkowe kilogramy pasażerów –na około 100 tys. biorących udział w sondażu, ponad 40 proc. opowiedziało się za wprowadzenie opłaty bazującej na wadze klienta.
Opłata od klientów z nadwagą, tzw. tubby tax (podatek dla pulchnych) to dodatkowa opłata w samolotach Ryanair dla pasażerów, którzy przekraczają normy (130 kg dla mężczyzn oraz 100 kg dla kobiet) lub tych, których wskaźnik masy ciała (BMI) jest wyższy niż 40 (otyłość zaczyna się przy wskaźniku 30). Linie być może będą także wystawiać dodatkowy bilet pasażerom, których talia 'jednocześnie dotyka obu poręczy fotela’ lub tym, których obwód pasa przekracza 114 cm u mężczyzn i 102 cm u kobiet. Taki pomysł spotkał się z ostrym protestem pasażerów. Francuskie Stowarzyszenie Osób Korpulentnych zaapelowało w poniedziałek o bojkot Ryanair. Stowarzyszenie Allegro Fortissimo zarzuciło jednocześnie przewoźnikowi 'fobię’ wobec osób z nadwagą i traktowanie puszystych 'tak samo jak zwykłego bagażu’ i brak poszanowania elementarnych praw człowieka.
Ryanair nie jest pierwszą linią lotniczą na świecie rozważającą wprowadzenie dodatkowej opłaty od osób z nadwagą. Amerykańscy przewoźnicy już wprowadziły takie opłaty, a niektórzy nie chcąc podejmować tak drastycznych decyzji otyłym pasażerom „proponują”zakup biletów w klasie biznes, gdzie fotele są znacznie większe. Taką decyzję argumentują tym, że otyli pasażerowie zajmują z reguły dwa miejsca i nadmiernie obciążają samolot, co wiąże się z koniecznością dodatkowych kosztów, które ponoszą wszyscy pasażerowie. Co udało się amerykańskim liniom lotniczym nie wprowadzono w Kanadzie. Tamtejszy Sąd Najwyższy stwierdził, że otyli mają prawo do dwóch miejsc w samolocie w cenie jednego biletu. Wcześniej tę decyzję zaskarżyły linie Air Canada, Air Canada Jazz oraz WestJet. Także China Eastern Airlines postanowiło zapobiec problemowi zmniejszając liczbę i powiększając rozmiary foteli na pokładzie. To reakcja na sytuację z chińskiego rynku lotniczego, podczas które na pokładzie jednego z samolotów linii China Southern doszło do bójki, której powodem była „przestrzeń do siedzenia”. W efekcie odlot samolotu został opóźniony o dwie godziny.
Coraz częściej linie lotnicze będą stawały przed problemem należytej obsługi pasażerów z nadwagą. Problem otyłości jest zagadnieniem globalnym –w ciągu najbliższych 30 lat liczba grubasów wzrośnie na Ziemi dwukrotnie szybciej niż liczba niedożywionych. Naukowcy prześcigają się w prognozach. – Za trzydzieści lat otyły będzie co drugi Europejczyk – ostrzegali na tegorocznym Kongresie Otyłości w Antwerpii. Dziś problem z nadmiarem kilogramów ma 15-20 proc. mieszkańców Starego Kontynentu. To prawie tyle samo co w USA, gdzie otyły jest co piąty obywatel. Tyją nawet znani z lekkostrawnej diety Francuzi. Otyłość stała się ogólnoświatową epidemią, której skutki – nie tylko zdrowotne, ale właśnie ekonomiczne i społeczne – coraz trudniej przewidzieć. Z powodu nadwagi umiera na świecie dwa razy więcej osób niż z powodu głodu i niedożywienia – wynika z raportów WHO.