Coraz mniej gapowiczów we Wrocławiu

infotrans
04.01.2018 11:25

O około 4 tysiącewezwań do zapłaty mniej wystawili wrocławscy kontrolerzy w 2017 roku, wporównaniu z rokiem 2016. Ale spadek ten jest diametralny, gdy sięgniemy podane z 2011 roku, bo wynosi aż 56 proc.

Tak wygląda liczba wystawionych wezwań w poszczególnychlatach:

2011 70 tys.

2012 61 tys.

2013 55 tys.

2014 48 tys.

2015 39 tys.

2016 36 tys.

2017 31 810 sztuk

– Od lat obserwujemy bardzo pozytywną tendencję. Pasażerowiecoraz bardziej mają świadomość, że za usługę komunikację miejską trzeba płacićtak jak za rachunki, czy zakupy w sklepie. Na utrzymanie pozytywnego trenduskładają się trzy kwestie. Po pierwsze – dostępność do zakupu biletu np.automat biletowy w każdym pojeździe MPK czy system Urbancard. Po drugie -kontrola biletów, która niesie świadomość nieuchronności kary za jazdę na gapęi w końcu – skuteczna windykacja kar – mówi Agnieszka Korzeniowska, rzecznikprasowy MPK Wrocław.

Od 2009 roku w każdym wrocławskim pojeździe komunikacjimiejskiej można kupić bilet. Od 4 lat MPK systematycznie za pośrednictwemmediów informuje też pasażerów o kontroli biletowej.

– Robimy to jako jedyni w Polsce. Odważyliśmy się na tenkrok, bo chcieliśmy, aby kontrola biletowa wpisała się w świadomość pasażerówna stałe i była jej nieodłącznym elementem. Statystki pokazują, że było warto.Wiedza, że codziennie gdzieś kontrolerzy pracują działa prewencyjnie iedukacyjnie – dodaje Korzeniowska. – Ważna jest też skuteczna windykacja. Mynie odpuszczamy, bo pieniądze z biletów i wezwań za jazdę bez biletu, to wpływydo budżetu miasta, z którego finansowana jest komunikacja miejska.

W przypadku wystawionego wezwania do zapłaty mamy siedem dnina jego uregulowanie, aby ponieść najmniejszy jego możliwy koszt – 120 zł.Jeśli uregulujemy należność po upływie tygodnia, zapłacimy już 150 zł. Jeślijednak wrzucimy wezwanie do zapłaty do szuflady, licząc na zapomnienie, MPK po3 miejscach skieruję sprawę do sądu. Ten w ciągu 24 godzin wyda nakaz zapłaty.Mając taki wyrok, będziemy dochodzić należności przez 10 lat. Nasi dłużnicymuszą też liczyć się z możliwością trafienia na czarną listę np. KrajowegoRejestru Długów (aktualnie mamy około 8 tys. osób wpisanych do KRD).

Obecne zadłużenie gapowiczów w stosunku do budżetu miastawynosi 11,5 mln zł i spada. W zadłużeniu tym ujęte są zobowiązania zwystawionych wezwań od 2009 roku, od kiedy MPK w imieniu gminy Wrocław prowadzikontrole biletów i windykację.

Najczęściej jednak jest tak, że osoby, którym zdarzyła sięjazda na gapę, płacą karę od razu. Tak zwani dłużnicy, to raczej recydywiści –osoby, które mają na koncie więcej, niż jedno wezwanie do zapłaty. W gronie tymsą rekordziści.

– W rejestrze dłużników mamy panią, która ma na koncie 65wezwań za jazdę bez biletu. Aktualna łączna kwota jej zadłużenia to ponad 18tysięcy (w MPK), łącznie z kosztami egzekucji zadłużenie przekracza 35 tysięcyzłotych – opowiada Korzeniowska. – Pod koniec ubiegłego roku pojawił się u nasinny rekordzista, który miał 50 wezwań do zapłaty. Ku naszemu zaskoczeniu,jednorazowo zapłacił w kasie MPK ponad 14 tysięcy zł. Do uregulowania pozostająmu jeszcze koszty egzekucyjne, ale z listy dłużników MPK zniknął.

W ubiegłym roku MPK wyegzekwowało od dłużników kwotę prawie6 mln zł. Za takie pieniądze można kupić np. 4 nowe autobusy typu solo.