Chaos komunikacyjny w Barcelonie, strajkują taksówkarze

infotrans
26.07.2018 16:31

Prowadzony przeztaksówkarzy strajk w Barcelonie spowodował w czwartek chaos komunikacyjny wcałym mieście. Największe utrudnienia w ruchu w stolicy Katalonii miały miejscew związku z powolnym przejazdem taksówek głównymi ulicami miasta z lotniska ElPrat.

W czwartek po południu kolumna złożona z kilkuset taksówekdotarła do centrum Barcelony. Trwający kilka godzin przejazd z lotniska El Pratzakończył się przy usytuowanej w pobliżu nabrzeża drogi szybkiego ruchu Ronda Litoral(obwodnicy nadmorskiej).

Najbardziej radykalni taksówkarze zapowiedzieli, że wprzypadku niespełnienia ich postulatów zablokują drogi dojazdowe dobarcelońskiego portu. Ostatecznie, pozostali wraz z większością protestującychw okolicach nabrzeża.

Jak poinformowali organizatorzy strajku, dwudniowy protestmoże zostać przedłużony o kolejne dni, jeśli Sąd Najwyższy Katalonii (TSJC) nieograniczy działalności w stolicy regionu tanich platform taksówkarskich, takichjak Uber i Cabify. Strajkujący oskarżają ich kierowców o brak potrzebnych dowykonywania zawodu certyfikatów oraz o nieuczciwą konkurencję.

Zarówno w środę, jak i w czwartek strajkujący taksówkarzedopuścili się w kilku miejscach Barcelony aktów wandalizmu wobec kilkunastupojazdów Uber i Cabify. Policja zatrzymała jednego z agresorów. Doszło też dobójek, w efekcie których dwóch rannych taksówkarzy tanich platform trafiło doszpitala.

W piątek spodziewana jest decyzja Sądu Najwyższego Kataloniidotycząca ewentualnego zawieszenia przepisów ograniczających funkcjonowanie tanichplatform taksówkarskich.

Protest, w którym bierze udział około pół tysiącataksówkarzy, doprowadził też w czwartek do długich kolejek pasażerów podbarcelońskim lotniskiem El Prat, którzy próbowali dostać się do autobusów i dometra. Na lotnisku w czwartek również panuje chaos w związku ze strajkiempersonelu lotniczej spółki Ryanair.

Czwartek jest drugim dniem strajku personelu kabinowegoirlandzkich tanich linii lotniczych Ryanair. Odwołane połączenia zmusiły dozmiany planów dziesiątki tysięcy pasażerów. Pracownicy żądają, aby w całejEuropie ich umowy bazowały na prawie lokalnym, a nie irlandzkim.

Do czwartkowego popołudnia na hiszpańskich lotniskachodwołano kilkaset lotów linii Ryanair.