Bez prywatnego kapitału wszystkich dróg nie zbudujemy
Cezary Grabarczyk: Proces inwestycyjny nie znosi rewolucji. Nasza rewolucja może polegać na tym, że od deklaracji przejdziemy do czynów. W ciągu trzech miesięcy w resorcie mają powstać projekty, które mają udrożnić procesy inwestycyjne. Liczę na to, że w tych dyskusjach wezmą udział przedsiębiorcy oraz środowiska samorządowców. Na razie nie widzę ryzyka, że ta trzymiesięczna perspektywa nie zostanie zachowana.
Co nowy rząd zamierza zrobić, żeby usprawnić proces inwestycyjny?
– Prace legislacyjne koordynuje minister Andrzej Panasiuk. Mają doprowadzić do wyraźnego skrócenia uzyskiwania decyzji środowiskowej. Obecnie długi czas oczekiwania na decyzję, czy dana inwestycja nie ingeruje w środowisko oraz szerokie możliwości jej zaskarżania znacznie wydłużają procesy inwestycyjne.
Pracujemy też nad nowelizacją prawa o zamówieniach publicznych. Podjęliśmy prace, które spowodują, że system partnerstwa publiczno-prywatnego będzie dostępny nie tylko dla wielkich projektów, ale też mniejszych istotnych dla społeczności lokalnych. Musimy zadbać o to, by procedury mieszanego finansowania były przejrzyste. Po to, by osoby odpowiedzialne za proces inwestycyjny ze strony państwa i samorządów nie obawiały się oskarżeń o korupcję.
W jaki sposób chce pan rozwiązać problem Rospudy?
– Minister środowiska proponuje 'okrągły stół’. Wspieram tę propozycję. W kilku krótkich rozmowach znaleźliśmy razem z ministrem środowiska punkty bardzo styczne. Chcemy znaleźć rozwiązanie, które mogłoby ulżyć mieszkańcom Augustowa i byłoby do zaakceptowania przez ekologów, ale przede wszystkim przez Komisję Europejską. Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, który uchylił pozwolenie związane z budową obwodnicy Augustowa, także będziemy brali pod uwagę. Ale nie chce na razie zdradzać szczegółów. Być może po poniedziałkowym spotkaniu z ministrem środowiska Maciejem Nowickim będziemy mogli coś naszkicować.
Mówi się, że środków unijnych nie wystarczy na realizację wszystkich zaplanowanych projektów, m.in. ze względu na silną złotówkę, rosnące koszty materiałów czy koszty pracy. Premier Tusk zapowiedział w exposéwiększą otwartość dla kapitału prywatnego w inwestycjach. Czy to jest rozwiązanie kłopotów?
– Inżynieria finansowa z całą pewnością będzie bardziej złożona niż do tej pory. Jeżeli chcemy zrealizować w pełnym zakresie rządowy program budowy dróg i autostrad, to udział prywatnego kapitału musi być większy niż dotychczas. I tak się stanie. Ten niezwykle ważny z punktu widzenia Euro 2012 odcinek autostrady A2 między Strykowem i Konotopą będzie realizowany w systemie partnerstwa publiczno-prywatnego. Także odcinek A1 pomiędzy Strykowem a Pyrzowicami będzie realizowany w tym systemie. Jeżeli dodamy do tego ciągle realizowany odcinek A1 przez GTC oraz negocjowany odcinek A2 Nowy Tomyśl – Świecko, to okaże się, że Polska jest jednym z największych rynków, gdzie realizuje się ten model.
Jestem też entuzjastą budowania kolei dużych prędkości w modelu partnerstwa publiczno-prywatnego. Studium wykonalności kolei wielkich prędkości powstanie za kadencji tego rządu. Wykonamy je po to, by nasi następcy mogli rozpocząć realizację tego projektu. Pozwoli on na połączenie Warszawy przez Łódź, Wrocław z Dreznem, ale także stolicy Polski, Niemiec i Francji. W ten sposób moglibyśmy się włączyć w sieć kolei dużych prędkości. Będziemy mogli to osiągnąć tylko przy połączeniu środków budżetowych, europejskich i prywatnych.
Jaki będzie miał pan budżet drogowy na przyszły rok?
– Jeżeli uruchomimy rezerwę będziemy mieli ponad 20 mld zł
Czyli tyle, ile planowali poprzednicy…
W tym zakresie nie ma zmian. Zresztą wiemy, że ten budżet powstał w szczególnych warunkach. Został przygotowany przez poprzedni rząd. Przepisy konstytucji są tutaj twarde. Stary rząd po wyborach nie wniósł budżetu ponownie do Sejmu. Dlatego pierwszą decyzją nowego rządu było skierowanie budżetu do Sejmu. Ale to ogranicza pole działania.
Czy podoba się panu obecna konstrukcja budżetu, np. na drogi, tak dużego, że większość pieniędzy jest umieszczana w rezerwach, a nie przypisana konkretnym inwestycjom?
– W tym roku mi się podoba, ale będę chciał tak przygotować resort i GDDKiA, żeby w kolejnym roku budżetowym proporcje były zmienione i więcej pieniędzy było przypisanych konkretnym inwestycjom.
A co nowy minister infrastruktury chce zmienić w wieloletnich planach drogowych?
– Exposépremiera Tuska potwierdziło główne założenia rządowego planu drogowego. Polska musi się rozwijać w sposób zrównoważony i pojawiające się w wypowiedziach opozycji groźby, że rząd Platformy i PSL będzie chciał wywracać program budowy dróg do góry nogami, eliminując szlaki komunikacyjne w Polsce wschodniej, nie spełnią się. Te groźby są bezpodstawne. Droga S19 biegnąca wzdłuż wschodniej granicy Polski jest korytarzem ważnym. Chcemy podjąć działania, by wprowadzić tę drogę do sieci Transeuropejskich Sieci Transportowych TEN-T. Prowadzimy już na ten temat rozmowy z naszymi sąsiadami. To ważna droga dla rozwoju gospodarczego województw wschodnich, ale to jest także droga, która może mieć olbrzymie znaczenie międzynarodowe.
Wszystkie obawy wynikały z programu Platformy, z tego co obecny wiceminister infrastruktury Tadeusz Jarmuziewicz przedstawił na konferencji tuż przed wyborami.
– Także dla mojego zastępcy słowa wypowiedziane przez Donalda Tuska o zrównoważonym rozwoju są wiążące.
– Tak, będziemy realizować ten projekt, ale oczywiście będziemy się zastanawiali w jaki sposób. Ocena natężenia ruchu musi być pewnym parametrem ekonomicznym. Nie można budować drogi szybkiego ruchu tam, gdzie jest ruch około 3 tys. pojazdów na dobę. Być może w pierwszym okresie będzie budowana o podwyższonym standardzie, ale jednojezdniowa po to, by po wygenerowaniu ruchu wykonać kolejny krok.
Czy fragment A1 budowany przez Gdańsk Trade Company będzie otwarty w tym roku?
– Bardzo bym chciał, bo nic bardziej nie cieszy ministra odpowiedzialnego za rozwój sieci komunikacyjnej niż otwarcie nowych dróg i to dróg o najwyższym standardzie. Po wymianie korespondencji jestem dziś przekonany, że pozostały do uzgodnienia pewne kwestie. Prowadzone rozmowy pozwolą, żeby ten moment, na który czekają setki, tysiące kierowców nastąpił.
Ale tam był problem, czy w tym roku byłaby wprowadzona odpłatność na tym odcinku.
– Minister infrastruktury ma prawo zwolnić z obowiązku pobierania opłat i tę sprawę w tym przypadku bardzo starannie analizowaliśmy. Otrzymałem informację, którą weryfikuję, że koncesjonariusz wybudował drogę i jest w trakcie przygotowywania personelu do poboru opłat. Aby usprawnić rozruch w początkowym okresie, wydaje się możliwe zwolnienie z opłat.
– Tak.
A rewolucji kadrowej w drogownictwie nie będzie?
– Jestem po spotkaniu z dyrektorami oddziałów Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Wielu z nich to doskonali fachowcy. Najważniejsze to poprawić procedury w działaniu GDDKiA. Chociaż zmian personalnych przynajmniej ograniczonych nie unikniemy.
Czy chodzi o zmiany na najwyższym szczeblu GDDKiA?
– Najważniejsze, żeby stworzyć warunki do sprostania wyzwaniu, jakie niesie za sobą Euro 2012. Wszystkie areny mistrzostw muszą być dostępne, musi być drożna granica polsko-ukraińska. I tym będę się kierował, podejmując decyzje personalne.