Bełchatów szuka wykonawcy dworca

infotrans
05.03.2018 17:57

Jeszcze w marcu Bełchatówplanuje ogłosić kolejny już, bo trzeci, przetarg na budowę węzłaprzesiadkowego.

Poprzednie dwa zostały unieważnione – w pierwszym niewpłynęła żadna oferta, w drugim złożono dwie propozycje, które przekraczałykosztorys o kilka milionów złotych. Terminal ma powstać w okolicach szpitalaprzy ul. Czaplinieckiej i ma to być tzw. budynek pasywny. Na jego budowę miastochce przeznaczyć nieco ponad 8 mln złotych.

Bełchatów nie ma dworca od 2014 roku, kiedy to PKS sprzedałodziałkę przy ul. Sienkiewicza. Budowa węzła przesiadkowego jest jedną znajbardziej oczekiwanych miejskich inwestycji. – Dworzec jest ważny zarówno dlamieszkańców, jak i przewoźników, ale to także kwestia wizerunku miasta. Chcemywybudować nowoczesny węzeł komunikacyjny, zastosowane w nim rozwiązania majądodatkowo sprzyjać ochronie środowiska – wyjaśnia Mariola Czechowska, prezydentBełchatowa.

Najważniejszym elementem projektu jest tzw. budynek pasywny,który wpisze się w konsekwentnie realizowany przez miasto Program GospodarkiNiskoemisyjnej. Zgodnie z projektem ochronie środowiska sprzyjać mają m.in.nowoczesne pompy ciepła czy panele fotowoltaiczne. W samym dworcu mieścić sięmają poczekalnia, kasa, toalety oraz pomieszczenia dla kierowców i gastronomia.Plan zakłada także budowę parkingów i dróg dojazdowych, a przyszłości takżeścieżki rowerowej.

Strategia klimatycznajest już gotowa

Na budowę dworca miasto przeznacza ok. 8 mln złotych Węzełprzesiadkowy powstanie przy ul. Czaplinieckiej, w okolicach szpitala.Lokalizacja została wybrana nieprzypadkowo, przemawiają za nią chociażbybliskość lecznicy, szkół ponadgimnazjalnych, a także fakt, że zatrzymują siętam wszystkie autobusy obsługiwane przez MZK oraz innych przewoźników.

Miasto już dwukrotnie ogłaszało przetarg na budowę węzłaprzesiadkowego. Do pierwszego (grudzień 2017) nie zgłosił się żaden wykonawca,natomiast obie oferty, które wpłynęły w drugim postępowaniu, przewyższałybudżet. – Stawiamy dosyć wysokiewymagania, dlatego że jest to budynek pasywny. Jeżeli po wybudowaniu dworzecnie zostałby zakwalifikowany właśnie jako pasywny, moglibyśmy stracić unijnedofinansowanie. W związku z tym pewne obostrzenia być muszą, tym bardziej żenie ma wielu wykonawców, którzy specjalizują się w tego typu budowach –wyjaśnia Ireneusz Owczarek, wiceprezydent Bełchatowa.

Zgodnie z kosztorysem inwestycja ma kosztować niewiele ponad8 mln zł, a unijne dofinansowanie to niecałe 2 mln zł. Najtańsza ze złożonych wlutym ofert opiewała na blisko 10 milionów, druga sięgała niemal 11,5 mln zł.Jeszcze w marcu ma zostać ogłoszone kolejne, trzecie już postępowanieprzetargowe. Jeśli żadna ze zgłoszonych w nim ofert nie zostanie wybrana,miasto weźmie pod uwagę inne pomysły na budowę dworca.

– Jeżeli oferty firm przekroczą kosztorys, rozważymymożliwość wybudowania punktu przesiadkowego w technologii tradycyjnej. Narealizację zadania mamy czas do końca grudnia 2019 roku. Zastanowimy się więcnad każdym rozwiązaniem, dzięki któremu Bełchatowianie będą mogli korzystać ztak potrzebnego dworca – dodajewiceprezydent Owczarek.