Airport Świdnik: W maju wmurowanie kamienia węgielnego
Wkrótce cały teren pod lotnisko ma być już w rękach spółki Port Lotniczy Lublin. Jak mówi prezes Muszyński, przewoźników trzeba zdobyć najpóźniej dwa lata przed startem pierwszego samolotu. – Pierwsze rozmowy trwają, ale dwa lata przed uruchomieniem lotniska będą prowadzone konkretne prace nad siatką połączeń – mówi Muszyński. Spółka będzie korzystała z listy linii przygotowanej przez brytyjską firmę ASM. Jest to prognoza ruchu lotniczego dla Świdnika. W ubiegłym roku Brytyjczycy skontaktowali się z liniami lotniczymi i badali, czy są chętne latać ze Świdnika. Wkrótce cały teren pod lotnisko ma być już w rękach spółki Port Lotniczy Lublin. W tym roku trzeba już się dogadywać z liniami lotniczymi, które będą latać ze Świdnika.
Obecnie hiszpańska firma Sener przygotowuje dokładną dokumentację, według której będzie budowany terminal lotniska. Hiszpanie dostaną 11 mln 610 tys. zł za projekt. Dodatkowy 1 mln 290 tys. zł pójdzie na nadzór autorski. Gotowy jest też projekt dróg dojazdowych do lotniska. Wokół portu będą cztery ronda. Potrzebne jest wybudowanie estakady nad torami i wiaduktów nad ul. Lotników Polskich w Świdniku. Ul. Żwirki i Wigury ma być czteropasmowa. Z każdej drogi będzie łatwy dojazd do drogi ekspresowej S-17. Harmonogram prac opiera się na dotrzymaniu kilku terminów: 20 kwietnia spodziewane jest otrzymanie pozwolenia na budowę, kamień węgielny zostanie wmurowany na początku maja, a 18 maja rozpocznie się na wykonanie robót. Nowy rok zaczął się dobrą wiadomością. Przed kilkoma dniami minister środowiska zdjął status ochronny w tzw. lasu szpitalnego, którego wycięcie jest potrzebne do budowy pasa startowego. Całe lotnisko razem z infrastrukturą może kosztować nawet pół miliarda złotych. To nie oznacza, że całą tę sumę wyda spółka PLL. Komisja Europejska zgodziła się, żeby ze środków publicznych poszło na lotnisko 296 mln złotych. Resztę wydadzą inne podmioty, z którymi trwają rozmowy.