1 czerwca rusza Urban Card – Wrocławska Karta Miejska

infotrans
27.05.2010 14:44
Już od 1 czerwca rusza system URBANCARD Wrocławskiej Karty Miejskiej. Od 10 maja można składać wnioski o wydanie spersonalizowanej karty miejskiej w jednym z dziewięciu Punktów Obsługi Klienta i dziewiętnastu Punktach Przyjmowania Wniosków. Personalizacja polega na wprowadzeniu nazwiska i fotografii właściciela. Zdjęcie można wykonać nieodpłatnie przy składaniu wniosku. Na parterze wieżowca „Lotos”przy pl. Legionów działa Biuro Obsługi Klienta URBANCARD.
Wydanie pierwszej karty jest bezpłatne, ale trzeba kupić i zakodować na niej bilet okresowy MPK. Od początku czerwca taki bilet będzie można kupować przez Internet (portal www.urbancard.pl), a od lipca również przez telefon komórkowy. Przystąpiono także do montażu stu stacjonarnych automatów do sprzedaży biletów papierowych (czasowych i jednorazowych). Przede wszystkim jednak kodują one bilety na karcie URBANCARD, a płaci się w nich kartą płatniczą lub gotówką.  Kontrolerzy MPK otrzymają osiemdziesiąt aparatów do odczytywania, co jest wpisane w kartę miejską. Później zastartuje system płacenia za tramwaj z telefonu komórkowego. Do roku 2012 wszystkie tramwaje i autobusy miejskie zostaną wyposażone w czytniki.
Aktualne trwa akcja powiadamiająca o narodzinach URBANCARD –na przystankach i w pojazdach MPK umieszczono informacje o nowym sposobie płacenia za przejazd.  Z czasem karta miejska zacznie funkcjonować także jako bilet parkingowy, do muzeum, aquaparku, na stadion oraz jako kanał do płacenia podatków komunalnych. Dlatego „elektroniczną portmonetką miejską”nazwał ją Tadeusz Steckiewicz, prezes Mennicy Polskiej, która tworzy dla Wrocławia system karty miejskiej. –„Miasto nie wkłada w tę inwestycję pieniędzy. Mennica odbierze sobie wydatki, otrzymując przez cztery lata 8% od każdego sprzedanego biletu. Lepszy system w Europie ma tylko Londyn”–uważa Steckiewicz, który asystował w 10 maja przy wydawaniu pierwszej karty –prezydentowi Rafałowi Dutkiewiczowi. Jak widać wyrobienie karty nie jest trudne. Prezydentowi wyrobiono ją podczas konferencji prasowej. Ale nie za każdym razem tak musi być.- „Jeśli przyjdzie Pan do punktu i nie będzie tłoku, to można tę kartę wyrobić nawet na miejscu. Jednak jeśli ludzi będzie sporo może Pan poczekać nawet 5 dni”–mówi Mariusz Przybylski, rzecznik Mennicy Polskiej, która wdraża projekt karty miejskiej we Wrocławiu. Tutaj / http://www.mennica.com.pl/uploads/media/Lista_lokalizacji_automatow_biletowych.pdf można pobrać listę lokalizacji automatów biletowych.
Urban Card - Wrocławska Karta Miejska
Przyszłość Karty
Jak informuje Gazeta Wyborcza Wrocław –srebrne karty zastąpią bilety okresowe. Ale nie od razu. –„Chcemy podkreślić, że do września oprócz kart elektronicznych normalnie będą działać bilety papierowe. Dopiero po tym czasie wszystkie bilety będą elektroniczne –uspokaja Rafał Dutkiewicz, prezydent Wrocławia. Na razie karta będzie działać tylko jako bilet. Początkowo ładowany w punktach, potem w specjalnych biletomatach (zaczną się pojawiać od 1 lipca), gdzie będzie można sprawdzić stan konta, wreszcie także przez komórki. Potem jednak dodawane będą dodatkowe usługi. Toczą się rozmowy z bankiem BZWBK, aby wypuścił kartę płatniczą, która jednocześnie byłaby wrocławskim biletem. –„Zapraszamy do takich rozmów wszystkie banki”–mówi Marcin Urban, skarbnik miejski. Po wakacjach karta wejdzie do szkół i na uczelnie. Właśnie tak będą wyglądały szkolne i studenckie legitymacje, a także karty biblioteczne.
– „Uruchomiliśmy pierwszy etap. Kolejne opcje będą do tej karty sukcesywnie dodawane”–mówi Rafał Dutkiewicz.
Urban Card - Wrocławska Karta Miejska
Cienie Urban Card
Jak donosi lokalna prasa wprowadzenie wrocławskie e-karty ma też swoje cienie. O pierwszym negatywnym aspekcie powiadomili …językoznawcy, którym nie podoba się nazwa. O tym pisała Gazeta Wyborcza. Jerzy Bralczyk, językoznawca z Uniwersytetu Warszawskiego i członek prezydium Rady Języka Polskiego, który akurat przebywa w stolicy Dolnego Śląska, jest zdziwiony. –„Niepokoi mnie takie szafowanie zapożyczeniami. Przykro, że urzędnicy z Wrocławia są aż tak światowi, że zapominają o tym, że mieszkamy w Polsce”- mówi prof. Bralczyk. Czy nazwa 'urban card’ jest niezgodna z ustawą o języku polskim? –„Chyba można by to udowodnić, choć sytuacja jest niejednoznacza – zaznacza językoznawca. – Wyrażenie 'urban card’ to w końcu nazwa własna, a tu panuje całkowita zgoda na zapożyczenia. Ale to też nazwa towaru”- dodaje prof. Bralczyk.
Mocno oburzony angielską nazwą wrocławskiej karty miejskiej jest prof. Jan Miodek z Uniwersytetu Wrocławskiego. –„Urban Card, o rany boskie! – mówi przerażony, gdy informujemy go, jak urzędnicy nazwali nowe bilety MPK. – Rozumiem zapożyczenia, bo niektórych słów po prostu nie da się przetłumaczyć. Nie ma polskiego odpowiednika GPS-u ani CD. Ale komu zawiniła biedna karta miejska? – zastanawia się prof. Miodek. – Przecież 'karta miejska’ nawet łatwiej się wymawia niż 'urban card’ – dziwi się. I dodaje, że u nas panuje przekonanie, iż to, co zachodnie, to lepsze. Nawet nazwy produktów. – I potem pojawiają się takie kwiatki”- dodaje naukowiec.
Pojawiają się także problemy z doładowaniem kart. Dziennikarze Gazety Wrocławskiej chcąc doładować Urban Card najczęściej słyszeli, że kartę doładować będą mogli za kilka dni. A w kiosku na dworcu autobusowym zaproszono ich na czerwiec…O tych problemach można przeczytać tutaj.