Wyrok dla motorniczego z Łodzi podtrzymany

infotram
27.09.2017 20:13

Sąd Okręgowy w Łodzipodtrzymał wyrok I instancji w sprawie motorniczego, który będąc pod wpływemalkoholu, spowodował w Łodzi wypadek, w wyniku którego zginęły trzy osoby.Mężczyzna został skazany na 13,5 roku więzienia.

„Tragiczny wypadek – tramwaj wjeżdża na skrzyżowanieprzy zamkniętym ruchu, tragiczne skutki tego wypadku i całkowitanieodpowiedzialność i bezmyślność motorniczego. Nagromadzenie okolicznościobciążających nie jest równoważone przez uprzednią niekaralność oskarżonego,częściowe przyznanie się do winy i skruchę. Skrucha ta niczego tu nie zmieni -zginęły trzy osoby, nie mówiąc o krzywdzie innych ludzi, którzy ucierpieli wwyniku wypadku” – podkreślił w uzasadnieniu wyroku sędzia Marek Surmacz.

Jak dodał, dominujący charakter okoliczności obciążającychmotorniczego jest bezsporny; nie tylko ze względu na tragiczne następstwawypadku, ale również na najwyższy stopień zawinienia, jaki można przypisaćoskarżonemu.

„W tej sprawie krzywda ludzka domaga się sprawiedliwejkary. W I instancji wymierzona została kara maksymalna, ale w ocenie SąduOkręgowego jest ona naprawdę karą sprawiedliwą i absolutnie nie można mówić otym, że jest +rażąca+. Dlatego sąd uznał, że kara z I instancji nie powinna byćzmieniona” – zaznaczył sędzia.

Wypadek miał miejsce w Łodzi na początku stycznia 2014 r.Jadący ul. Piotrkowską tramwaj linii 16 nie zatrzymał się na przystanku i naczerwonym świetle wjechał na skrzyżowanie z ul. Radwańską. Na przejściu dlapieszych potrącił trzy kobiety. Dwie z nich – w wieku 72 i 77 lat – zginęły namiejscu, jedną – w wieku 75 lat – w stanie ciężkim przewieziono do szpitala.Nie udało się jej uratować.

Tramwaj uderzył też w jadącego prawidłowo opla, któregokierowca także trafił do szpitala. Po zderzeniu motorniczy zatrzymał pojazddopiero po przejechaniu kilkuset metrów. Badanie wykazało, że kierował nim,mając w organizmie 1,4 promila alkoholu. Jak ustalono, alkohol spożywał wczasie przerwy w pracy.

Prokuratura oskarżyła 37-letniego dziś mężczyznę ospowodowanie, w stanie nietrzeźwości, wypadku drogowego, w wyniku któregozginęły trzy osoby, oraz o sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwakatastrofy w ruchu lądowym. W sierpniu ub. roku sąd skazał go na karę 13,5 rokuwięzienia oraz dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.

Od wyroku odwołała się obrona, która domagała sięjednoznacznego wyjaśnienia kwestii przyczyny domniemanej utraty przytomnościprzez motorniczego w czasie prowadzenia tramwaju oraz sprawdzenia, czy układhamowania awaryjnego pojazdu był sprawny.

W postępowaniu odwoławczym sąd wykluczył, by do wypadkuprzyczynił się stan techniczny tramwaju. Opierając się na opiniach biegłych -m.in. psychiatry, neurologa, toksykologa i pulmonologa – uznał też, żeprzyczyną utraty kontroli nad pojazdem przez motorniczego był spożyty przezniego alkohol.

„Wprowadzenie się przez oskarżonego w stannietrzeźwości w pełni uprawniało Sąd Rejonowy do przyjęcia, że w sposób umyślnynaruszył on zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym; nie ulega to najmniejszejwątpliwości” – zaznaczył sędzia Surmacz.

Obrońca oskarżonego podniósł też w apelacji kwestię”rażącej niewspółmierności kary” w stosunku do popełnionego czynu.

„To nie kara w tej sprawie jest rażąca, ale to czegooskarżony się dopuścił. Tu – zdaniem sądu – tkwi cały ciężar tej sprawy, któryma przełożenie na wymiar orzeczonej kary. Wszyscy pamiętamy, jak wstrząsającadla opinii publicznej była informacja podana niedługo po wypadku, że motorniczybył po prostu pijany. To niewyobrażalne, by być w pracy i pić alkohol,lekceważąc zagrożenie, jakie może z tego wyniknąć” – podkreślił sędzia.

Wyrok, wydany w środę przez łódzki Sąd Okręgowy, jestprawomocny i nie podlega zaskarżeniu w drodze zwykłych środków odwoławczych.Strony mogą jedynie podjąć próbę wniesienia o jego kasację do Sądu Najwyższego.