Warszawa: Zderzenie tramwajów – wielu rannych i paraliż Woli

infotram
24.09.2009 15:47

Dwadzieścia dwie osoby zostały ranne, gdy na rondzie Daszyńskiego zderzyły się dwa tramwaje. Przyczyną wypadku mogła być awaria zwrotnicy. –Wszystko wydarzyło się w ułamku sekundy. Usłyszałem tylko głośny zgrzyt i trzask gniecionego metalu. W obu tramwajach widziałem przewracających się na siebie pasażerów. To było straszne –opowiadał student Tomek, który w chwili wypadku stał akurat na światłach.
Do zderzenia doszło we wtorek tuż po godz. 16, gdy stołeczne ulice jak zwykle o tej porze zaczynały się korkować. Gdy przez rondo Daszyńskiego przejeżdżał skręcający w kierunku ul. Kasprzaka tramwaj linii 24, w jego tył z ogromną siłą wbił się skład linii 22. Oba pojazdy wypadły z szyn. W zderzeniu rannych zostało 22 pasażerów, w tym kilkuletnie dziecko. Motorniczym, którzy prowadzili pojazdy, nic się nie stało. Na miejscu od razu pojawiły się karetki pogotowia, policja i straż pożarna.
Ratownicy medyczni mieli dużo pracy. Poszkodowani głównie z urazami głowy, klatki piersiowej i kręgosłupa oraz z licznymi złamaniami rąk i nóg zostali przewiezieni do kilku stołecznych szpitali m.in. do Bródnowskiego i Wolskiego. Kilkulatek –najmłodszy ranny w wypadku pasażer –trafił do kliniki przy ul. Litewskiej.
–Życiu i zdrowiu żadnego z pacjentów nic nie grozi –zapewnia doktor Marek Niemirski ze stołecznego pogotowia. Policjanci wyjaśniają już przyczyny wypadku.
Niewykluczone, że zawiniła zwrotnica. Motorniczy tramwaju linii 22, który miał jechać prosto, chwilę przed zderzeniem przestawił szyny. –Wydawało mi się, że wszystko jest w porządku. Ale gdy nacisnąłem pedał gazu, tramwaj gwałtownie skręcił w lewo i uderzył w skręcający przede mną pojazd. Musiała popsuć się zwrotnica –opowiadał mężczyzna.
Na rondzie Daszyńskiego od razu utworzyły się gigantyczne korki. Z każdej strony stanęły tramwaje. Za nimi co chwilę ustawiały się kolejne pojazdy.
Wysiadali z nich zdezorientowani pasażerowie. Próbowali się przesiąść do autobusów, ale te także zatrzymały się w korku. Podobnie jak auta.
Paraliż Woli udało się rozładować dopiero po trzech godzinach. Motorniczy, którzy prowadzili tramwaje, dziś złożą wyjaśnienia na policji. Źródło: http://www.zw.com.pl/artykul/10,403949_Zderzenie_tramwajow__wielu_rannych_i_paraliz_Woli_.html.