Warszawa: Warszawskie metro żegna się z przestarzałą technologią

Przez ponad 20 lat tunele podziemnej kolejki powstawały za pomocą tarcz drążących rodem z ZSRR. Wysłużone urządzenia właśnie kończą pracę, bo tunele na Bielanach powstają w wykopie – pisze Życie Warszawy. Robotnicy Przedsiębiorstwa Robót Górniczych Metro rozpoczęli demontaż tarczy, która przesuwała się pod ziemią między Kasprowicza i Marymoncką w stronę stacji Marymont. To ostatni kawałek metra budowany tą technologią. Wyciągana teraz z ziemi tarcza pracowała m.in. pomiędzy Dworcem Gdańskim a placem Wilsona, przejechała też pod Trasą AK. Teraz czeka na dźwigi, które wydobędą ją z szybu przy ślimaku wjazdowym nieopodal Hali Marymonckiej.
Górnicy nazwali ją Dorotka, na cześć pani inżynier, drobnej blondynki, która kiedyś odwiedziła wykop. –To już koniec, pójdziemy na emeryturę –mówi Marek Wołowiec, który przy budowie metra pracuje od samego początku. –Wrócę do Mysłowic –dodaje. Dorotka prawdopodobnie trafi na złom, bo nie będzie już potrzebna. Pod ziemią jest jeszcze druga, używana przez Pebeka Lubin, której zostało do wykopania kilkanaście metrów tunelu.