Warszawa: Wandale nie będą w rejestrze

Czy raporty Służby Ochrony Metra dotyczące zasłabnięć na peronach oraz zatrzymanych kieszonkowców i wandali to dane osobowe? Główny inspektor ochrony danych osobowych uznał, że tak, i nakazał ich gromadzenie w specjalnym rejestrze. Metro Warszawskie odwołało się od tej decyzji. Gdyby Wojewódzki Sąd Administracyjny przyznał rację GIODO, Metro musiałoby informować umieszczone w raportach osoby o wpisaniu do nich ich imion, nazwisk, adresów itp. oraz zapewniać im możliwość wglądu do akt. Dla miejskiej spółki oznaczałoby mrówczą papierkową robotę, a być może konieczność zatrudnienia dodatkowego urzędnika. Reprezentujący Metro radca prawny Zbigniew Kamiński dowodził, że nie wszystkie informacje gromadzone przez spółkę podlegają ochronie danych osobowych. Raporty są bowiem archiwizowane w sposób chronologiczny, a nie alfabetyczny. Żeby odnaleźć informacje dotyczące np. Jana Kowalskiego, trzeba by się więc przekopywać przez dziesiątki tomów. Sędzia Przemysław Szustakiewicz przychylił się do wniosku Metra i uchylił decyzję GIODO. Wyrok nie jest prawomocny. GIODO przysługuje skarga kasacyjna do Naczelnego Sądu Administracyjnego. W ubiegłym roku na stacjach doszło do 12 kradzieży, 118 'ataków’ grafficiarzy i 233 innych aktów wandalizmu, które wymagały interwencji Służby Ochrony Metra.