Warszawa: W październiku metro wreszcie na Młocinach
Opóźnia się oddanie do użytku pierwszej linii. Na Wawrzyszew być może dojedzie pociąg wahadłowy. Metrem do Młocin mieliśmy dojechać na przełomie lipca i sierpnia. Tak – jeszcze w czerwcu – obiecywali miejscy urzędnicy. Teraz okazuje się, że do końcowej stacji dojedziemy dopiero w październiku. Powód? Opóźnienie przy budowie stacji i węzła komunikacyjnego Młociny. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, urzędnicy, chcąc wyjść z twarzą z obietnic, planują uruchomienie wahadłowego pociągu między Słodowcem a Wawrzyszewem. Takie rozwiązanie nie podoba się jednak pracownikom metra.
– Nie ma co przedłużać. Roboty są na tyle zaawansowane, że wykonawcy na pewno zdążą oddać wszystko na czas – tak mówił w czerwcu w rozmowie z „Polską’ Krzysztof Malawko, rzecznik metra.
Jego słowa potwierdzał rzecznik ratusza Tomasz Andryszczyk, który mówił, że miasto przy okazji oddania do użytku trzech ostatnich stacji urządzi wielki festyn.
Z obietnic nic jednak nie wyszło. Gotowe są stacje Stare Bielany i Wawrzyszew. Kilka dni temu zakończyły się na nich testy techniczne. Ci, którzy uwierzyli w zapewnienia urzędników, srodze się zawiedli, bo przy obu stacjach stanęły tablice informacyjne, z których wynika, że metro będzie kursowało tylko do Wawrzyszewa, a odcinek do Młocin będzie oddany później. – To pomyłka –zapewnia jednak Anna Bartoń z biura prasowego Metra Warszawskiego. – Stare Bielany i Wawrzyszew to stacje budowane w osobnym kontrakcie i z tego powodu wyposażono je w mapy z końcem linii na Wawrzyszewie – wyjaśnia.
Reporterom „Polski’ udało się ustalić, że do ostatniej stacji doprowadzono już tory. Ale w stanie surowym są jeszcze perony. Brakuje urządzeń zapewniających bezpieczeństwo pasażerom. Wykonawca, czyli konsorcjum firm PeBeKa SA i PRG Metro, zapewnia, że zejdzie z placu budowy do końca miesiąca. Potem stacja będzie musiała przejść testy, które mogą potrwać nawet miesiąc.
Oznacza to, że do Młocin dojedziemy najwcześniej w pierwszych dniach października.
Po wyjściu z podziemi czekać nas będzie jednak niespodzianka. Okaże się bowiem, że znajdujemy się na placu budowy gigantycznego węzła przesiadkowego oraz parkingu Parkuj i Jedź.
– Na pewno pętla z parkingiem będzie otwarta później niż stacja metra –tłumaczy Igor Krajnow, rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego. Kiedy? Tego jeszcze nie wiadomo.
Jak się dowiedzieliśmy, urzędnicy rozważają wcześniejsze uruchomienie stacji Stare Bielany i Wawrzyszew. Do tej ostatniej już za kilka tygodni mógłby dotrzeć pociąg wahadłowy ze stacji Słodowiec. Według naszych informacji między stacjami robiono już próbne przejazdy pociągów. Ale z pociągu wahadłowego nie będą zadowoleni zarówno pasażerowie, jak i maszyniści. Stacja Słodowiec ma bowiem dwa perony – tak jak stacja Centrum. Żeby z Ursynowa dojechać do Wawrzyszewa, trzeba będzie najpierw wyjść ze stacji Słodowiec na powierzchnię i przejść na drugi peron. Takich uciążliwości nie było w czasie kursowania wahadłowego pociągu z placu Wilsona do Marymontu. Pociągi jeździły tam przez prawie półtora roku co 12 minut. Na obu tych stacjach perony znajdują się jednak między torami.
– Ten pociąg wprowadzi tylko bałagan i opóźnienia na całej linii – oburza się jeden z maszynistów warszawskiego metra. Budowa trzech bielańskich stacji trwa od sierpnia 2006 r. Prace na Młocinach opóźniał dodatkowo spór miasta z właścicielem budki – kolektury lotto – która stała na jej przeszkodzie. Cała linia budowana jest już od ponad 25 lat. W tym czasie tylko jedna stacja (Marymont) została oddana w terminie.