Warszawa: Trzy awarie tramwajów sparaliżowały ruch w mieście
Byle tylko nie tramwajem – tak o podróży przez miasto myśleli wczoraj pasażerowie. Seria awarii nie tylko unieruchomiła dziesiątki składów, ale utrudniła ruch w wielu rejonach miasta – pisze Dziennik. Czarną serię rozpoczęła tradycyjnie nowoczesna pesa. Tuż po ósmej rano „dziewiątka’ jadąca na Ochotę popsuła się w Alejach Jerozolimskich przy Emilii Plater. Korek tramwajowy sięgnął ronda de Gaulle’a. Zator zatrzymał ponad 30 składów wszystkich linii kursujących na tej trasie. Część tramwajów kierowano na objazdy, na Trasę W-Z już na rondzie Waszyngtona. W tym czasie w centrum setki pasażerów szły wzdłuż szyn, utrudniając ruch samochodowy. Ścisk w autobusach jadących tą trasą w kilka minut zrobił się nie do opisania. Zepsuty skład trzeba było usunąć z szyn dźwigiem. Aby tego dokonać, służby techniczne zablokowały jeden pas jezdni. Prawdopodobnie w pesie zablokowały się hamulce i tylna oś.
Sytuację w centrum opanowano po godz. 9. Jednak spokój trwał niezbyt długo. Przed godz. 11 kierowca dostawczego auta, skręcając w lewo, wjechał wprost przed ruszający tramwaj. Tym razem stanęły składy jadące Marszałkowską. Godzinę później chaos na szynach opanował Mokotów. Na jednym z przystanków w ciągu ul. Wołoskiej spadł pantograf tramwaju nr 33. Korek ciągnął się aż do Racławickiej.