Warszawa: Mija 25 lat budowy metra
Dziś mija 25 lat od chwili, gdy na Ursynowie wbito pierwszy stalowy pal w wykopie metra. Ten dzień uważany jest za początek najdłużej trwającej stołecznej inwestycji. Jej zakończenie – planowane pierwotnie na rok 1994 – ma szansę nastąpić pod koniec tegorocznych wakacji. 15 kwietnia 1983 r., kiedy startowała budowa metra, panował jeszcze stan wojenny (został zniesiony 22 lipca tego samego roku). Ojcem metra jest – czy się to komuś podoba, czy nie -gen. Wojciech Jaruzelski, który w styczniu 1982 r. obiecał stolicy podziemną kolej. Przygotowania do budowy zajęły więc nieco ponad rok. Mieliśmy jeździć wyłącznie rosyjskimi wagonami, a za wszystko płacił budżet państwa. Do 1985 r. tunele robiono metodą odkrywkową pod obecną aleją KEN. Dopiero w 1985 r. wprowadzono tarczę – powolną, drążącą metr, półtora tunelu dziennie. Innych nowoczesnych tarcz nie mogliśmy wtedy sprowadzić, bo państwu permanentnie brakowało dewiz. Nic dziwnego, że już wtedy nastąpił pierwszy poślizg. Oficjalnie ogłoszono, że inwestycja się spóźni i z Kabat do centrum dojedziemy nie w 1990 r., a rok później. Pociągi do stacji Centrum dojechały 26 maja 1998 r.
Gdy zmienił się ustrój, kurek z pieniędzmi wysechł całkowicie. „Budowa metra – prace wstrzymane’ – takie tablice zawisły wtedy m.in. na obecnym placu Bankowym, gdzie wykonano już próbne odwierty pod stację Ratusz.
Mało brakowało,a metro dojeżdżałoby tylko do stacji Centrum – właśnie z powodu braku pieniędzy. Dopiero w 1996 r. radni zdecydowali, by jednak dzieło skończyć.
Z powodu oszczędności nie powstały stacje Plac Konstytucji i Muranów. – Miałem wybór: albo zbudować stację Plac Konstytucji i na tym skończyć, albo jednak dociągnąć trasę do centrum – wspominał w rozmowie z „Dziennikiem’ Bohdan Zuń, pierwszy szef Generalnej Dyrekcji Budowy Metra.
Często przeszkody w budowie były absurdalne. Stacja Świętokrzyska została oddana z kilkumiesięcznym poślizgiem: kilku najemców sex shopów z Zielnej nie chciało się wyprowadzić, by mogły wjechać maszyny budowlane. Stację Dworzec Gdański blokowała z kolei myjnia samochodowa. Powtórka z rozrywki nastąpiła w ub.r. na Młocinach, gdzie na trasie gigantycznego węzła kolei podziemnej z nowymi ulicami stanęła budka LOTTO.
Za rządów wiceprezydenta Jerzego Lejka odpowiedzialnego za komunikację, inwestycje i drogi przesunięto stację Ratusz. Miała być pod pl. Bankowym, jest z boku. Skutek – jednym wyjściem na plac Bankowy idą tłumy, a
wyjściami prowadzącymi pod kino Muranów i na Długą – pojedyncze osoby. Jerzy Lejk stwierdził jednak, że lokalizacja tej stacji jest dobra. Dlaczego – nie zechciał uzasadnić. Tymczasem lokalizację stacji pod Arsenałem krytykują nawet specjaliści z Zarządu Transportu Miejskiego. Teraz metro powoli dociera do Młocin. Za tydzień – półtora może zostanie uruchomiona stacja Słodowiec, a pod koniec wakacji cała trasa. Budowa drugiej li-
nii miała wystartować – jak zapewniał kilka lat temu komisarz miasta Mirosław Kochalski – na początku tego roku. Dziś wiadomo, że dobrze będzie, gdy ruszy za rok. Kiedy się skończy Jerzy Lejk twierdzi, że centralna część, od ronda Daszyńskiego do Dw. Wileńskiego, w 2012 r.