Najnowsze w Infoship
Brakuje najnowszych.

Warszawa: Chińskie metro za pół ceny?

infotram
20.08.2008 10:24

Koncerny z Chin chcą wybudować drugą linię dwa razy taniej niż hiszpańskie i niemieckie –mówi minister sportu. Prezydent Warszawy zachęca je do udziału w powtórce przetargu już jesienią. Do spotkań z przedstawicielami koncernów budowlanych z Dalekiego Wschodu doszło podczas wizyty Mirosława Drzewieckiego na olimpiadzie w Pekinie.Chińczycy mieli interesować się inwestycjami w Polsce –w szczególności budową drugiej linii metra, planowaną obok Stadionu Narodowego. Pod koniec lipca władze Warszawy unieważniły ten gigantyczny przetarg. Dlaczego? Zachodnie firmy spróbowały wykorzystać pośpiech przed Euro 2012: zamiast przewidzianych w kosztorysie 2,8 mld zł zażyczyły sobie za siedem kilometrów 6 mld zł. –Chińczycy powiedzieli, że marzą, żeby to zrobić za połowę tej kwoty –powiedział Drzewiecki w TVP. –W Polsce musi wreszcie przestać obowiązywać zmowa cenowa europejskich firm. Nie chcą zarabiać pieniędzy, to będzie kto inny budował nam te obiekty –dodał.Co na to władze Warszawy?
–Mam nadzieję, że tym razem chińskie firmy spełnią wymogi formalne. Im większa konkurencja, tym lepiej dla stolicy –powiedziała „ŻW”prezydent miasta Hanna Gronkiewicz-Waltz.
W poprzednim przetargu chiński oferent nawet nie został dopuszczony do złożenia oferty cenowej. Prezes Metra Warszawskiego Jerzy Lejk tłumaczył, że stało się to z powodów proceduralnych. Chiński oferent nie miał kadry inżynierskiej z polskimi uprawnieniami, a część dokumentów było po mandaryńsku, czyli w oficjalnym języku Chin.
Jak usłyszeliśmy w ratuszu, po zawyżeniu ofert w tamtym przetargu przez koncerny z Hiszpanii i Niemiec –Mostostal Warszawa, Alpine Bau i Dragados –zapadła decyzja: Chińczycy zostaną dopuszczeni do przedstawienia oferty.
–Skoro są gotowi zbudować metro taniej, niech złożą prawidłową ofertę w drugim przetargu –zachęca szef Zarządu Transportu Miejskiego Leszek Ruta. Wygrana Chińczyków może oznaczać zagarnięcie rynku –przestrzegają eksperci.
–Nikt w Europie nie dopuścił dotąd Chin do tak wielkiej inwestycji –ostrzega dyrektor w austriackim Strabagu Dariusz Słotwiński. –To może skończyć się tzw. zakupem rynku. Rozpędzona po olimpiadzie chińska machina budowlana spróbuje za wszelką cenę zainstalować się w Europie, nawet jeśli kontrakt nie będzie opłacalny.
–Chińska oferta wcale nie musi okazać się znacząco niższa –zauważa z kolei wiceprzewodniczący Sejmowej Komisji Infrastruktury Janusz Piechociński. –Siłę roboczą mają tańszą. Ale materiały muszą kupić na polskim rynku.
–Sam udział Chińczyków w przetargu wymusi na zachodniej konkurencji obniżkę ofert –ocenia Robert Chwiałkowski ze Stowarzyszenia Integracji Stołecznej Komunikacji. –A że cena nie musi stanowić jedynego kryterium przetargu, szansę może mieć europejska firma, która skoryguje żądania.Nowy przetarg na metro ma zostać ogłoszony na przełomie września i października.