Warszawa: Budowa II linii metra idzie za wolno
Dwa lata od podpisania kontraktu na II linię metra jego budowa wciąż się ślimaczy. – To jak długi pociąg: rusza powoli, ale jak się rozpędzi, nic go nie zatrzyma – przekonuje w Gazecie Wyborczej wiceprezydent Jacek Wojciechowicz. W tym tygodniu mija półmetek całego kontraktu na centralny odcinek II linii metra. Podpisano go 28 października 2009 r. w obecności tłumów oficjeli w urzędzie Pragi-Północ. – Teraz będą państwo czuli na plecach oddech warszawiaków, którzy przypilnują, by nie było opóźnienia – mówiła wtedy do wykonawców prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Budowa rozkręca się jednak powoli. Ogłoszony w grudniu 2009 r. harmonogram prac całkowicie legł w gruzach. Zakładał, że budowa wszystkich siedmiu stacji zacznie się wiosną lub latem zeszłego roku. W przypadku końcowego przystanku pod zamkniętym przed tygodniem skrzyżowaniem Targowej z al. 'Solidarności’ jest więc ponad rok opóźnienia. A to przez przeciągające się wydawanie pozwolenia na budowę, a potem kilkumiesięczne zatwierdzenie objazdów. Więcej w Gazecie Wyborczej.