Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

W warszawskim metrze jesteśmy bezpieczni

infotram
04.12.2013 14:55

Metro Warszawskie jest przygotowane na sytuacje kryzysowe. A do takich zaliczyć możemy pożar, awarię składu w tunelu czy znalezienie ładunku wybuchowego. Wszystkie procedury, zgodnie z którymi pracownicy powinni postępować są zapisane w Zakładowym Planie Ratowniczym –wyjaśnia Mirosław Mroczkowski, szef Służby Ochrony i Zarządzania Kryzysowego Metra Warszawskiego. Dokument ten zawiera instrukcje dla wszystkich osób, które są w jakikolwiek sposób zaangażowane w prowadzenie ruchu. Jeszcze do niedawna dokument ten był tajny, jednak, jak wyjaśnia Mirosław Mroczkowski z uwagi na konieczność podjęcia bliższej współpracy z innymi służbami, został odtajniony.

Przede wszystkim edukacja
Metro Warszawskie stawia na edukację swoich pracowników. Każdy z nich przechodzi szkolenia z procedur i zachowań w sytuacjach awaryjnych –mówi Mroczkowski. Prowadzone są też symulacje, odwzorowujące zdarzenia, które potencjalnie mogą zaistnieć w rzeczywistości. Wszystko po to, aby jak najlepiej przygotować się do bezpiecznego ewakuowania pasażerów. Symulacje te prowadzone są przez przewoźnika wspólnie z Państwową Strażą Pożarną czy Komendą Stołeczną Policji. Pracownicy są też okresowo egzaminowani, muszą wykazać się znajomością przepisów i zasad bezpieczeństwa –mówi Adrian Wojtkowiak, zastępca szefa działu ochrony.
Centralna Dyspozytornia - najważniejsze miejsce Metra Warszawskiego
Bezpieczna ewakuacja to podstawa
Stację metra buduje się od końca. Najpierw wytyczane są drogi ewakuacyjne, a dopiero potem dobudowywana jest infrastruktura stacyjna. Na każdej ze stacji znajdują się także systemy wspomagające, systemy zabezpieczające i systemy alarmowe. I nie są to tylko tzw. żółte telefony. Co się dzieje w momencie wciśnięcia przez pasażera guzika alarmowego, ostrzegającego przed pożarem? Sygnał zostaje natychmiast przekazany na centralę systemów pożarowych –tłumaczy Adrian Wojtkowiak. Wierzymy pasażerowi. System działa dwustopniowo. Najpierw sygnał jest przekazywany do dyżurnego stacji. Tu musi nastąpić weryfikacja. Jeżeli zagrożenie nie występuje sygnał jest kasowany. Oczywiście zdarzają się alarmy fałszywe. Najczęściej w piątkowe i sobotnie wieczory –mówi. Metro nie bagatelizuje jednak żadnego z nich, każdy jest tak samo sprawdzany. Systemy metra ściśle współpracują ze strażą pożarną. Wciśnięcie ROP-a powoduje natychmiastowe powiadomienie strażaków, którzy podejmują interwencję. Wyjazd Straży Pożarnej do zdarzenia nie zajmuje więcej niż 2 minuty. Na stacjach pojawia się także dźwiękowy system ostrzegawczy. Zadaniem maszynisty jest doprowadzenie pociągu do najbliższej stacji i tu przeprowadzenie, zgodnie z instrukcjami, ewakuacji. Oczywiście nie zawsze jest to możliwe. Zakładowy Plan Ratowniczy zakłada także ewakuację pasażerów bezpośrednio z tunelu. W tym przypadku także bardzo istotna jest rola maszynisty, który kieruje akcją ratowniczą. I tu apel do pasażerów. Jeżeli kiedykolwiek znajdziecie się w takiej sytuacji słuchajcie poleceń pracowników metra i wykonujcie je. Nie otwierajcie na siłę drzwi, nie wyskakujcie w tunelach i nie koncentrujcie się na kręceniu amatorskich filmów. Trzeba pamiętać, że metro zasilane jest z tzw. trzeciej szyny i bliższe z nią spotkanie może zakończyć się tragicznie. Wyłączenie napięcia w trzeciej szynie to kwestia kilku minut, czasem nawet wciśnięcia jednego przycisku, ale mimo to musi ono nastąpić. I dopiero wtedy można bezpiecznie opuścić pojazd. A zatem raz jeszcze apelujemy do pasażerów –słuchajcie poleceń pracowników metra!
Potrzebne kamizelki odblaskowe?
Pisząc o bezpieczeństwie w metrze nie sposób odwołać się do zdarzenia z pociągiem Inspiro w roli głównej. Nie możemy jeszcze nic powiedzieć o jego przyczynach, pracuje bowiem nadal Komisja, a efekty tych prac poznamy za jakieś 2 tygodnie. Spekulowanie też nie ma większego sensu. Możemy jednak już dziś stwierdzić, że ewakuacja pasażerów przebiegła wówczas sprawnie i szybciej niż zakładają to procedury. Dla stacji Politechnika czas ewakuacji wynosi 10 minut. Pasażerowie zostali bezpiecznie wyprowadzeni w ciągu 8 minut –mówi Krzysztof Malawko, rzecznik prasowy Metra Warszawskiego. To czas liczony od momentu pierwszego sygnału o zadymieniu do wyprowadzenia ostatniego pasażera. Przy okazji przewoźnik dostrzegł problem niewidoczności swoich pracowników. Będziemy chcieli to poprawić –zapewnia Krzysztof Malawko. Być może wystarczą zwykłe kamizelki odblaskowe, a być może trzeba będzie zmienić mundury –dodaje.
Zadymienie Inspiro najpoważniejszym zdarzeniem w metrze
Wspomniane zadymienie pociągu Inspiro to było jak na razie najpoważniejsze zdarzenie w historii metra w Warszawie. Udało się dotychczas uniknąć sytuacji z ładunkami wybuchowymi, i oby jak najdłużej –mówi Mirosław Mroczkowski. Każde zdarzenie, które wymaga zastosowania procedur ratunkowych jest przez nas analizowane. Mamy swoją komisję badania wypadków –dodaje. Po zadymieniu pojawiły się opinie, jakoby ewakuacja nie przebiegała sprawnie. Najpoważniejsze zarzuty to nieopuszczenie kołowrotków czy brak komunikatów. Szef służby ochrony zaznacza od razu, ze nie każde zdarzenie wymaga zastosowania takich samych środków. Krzysztof Malawko dodaje, że na każdej stacji są wyjścia awaryjne. Przy ewakuacji po zadymieniu były one otwarte, każda z bramek zapewniała też przepustowość około 20 osób na minutę. Takich bramek działało 10. To w zupełności wystarczyło do bezpiecznej ewakuacji pasażerów.
Jak wspomnieliśmy obecnie pracuje komisja, której zadaniem jest zbadanie przyczyn zadymienia. O efektach tych prac poinformujemy na łamach InfoTram. W naszym portalu wrócimy także do kwestii bezpieczeństwa w podziemnej kolejce w Warszawie.