Sosnowiec: Tramwaj z rzeżuchą
Niezwykły wielkanocny tramwaj jeździ po Śląsku i Zagłębiu. Możemy go spotkać w Sosnowcu, Czeladzi, Będzinie i Dąbrowie Górniczej. Dzięki Muzeum Śląskiemu po raz ósmy można odbyć tę świąteczną przejażdżkę zabytkowym wagonem z barwną wystawą, która przypomina, jak świętowano Wielkanoc w Zagłębiu i na Śląsku. – Celem naszego przedsięwzięcia jest przekonanie mieszkańców regionu do bezpośredniego, otwartego obcowania ze sztuką i kulturą mającą korzenie w naszym codziennym życiu, obrzędach i zwyczajach ludowych – mówi Krystyna Pieronkiewicz-Pieczko, kurator wystawy.
– „Świąteczna jazda’ skierowana jest nie tylko do zainteresowanych historią i obyczajami Wielkiej Nocy, lecz także do osób, które w ferworze przygotowań będą mogły chwilę odpocząć i poczuć dawną atmosferę, rozdajemy też roślinny upominek na zdrowy stół, czyli rzeżuchę – dodaje. Pomysł sprawdził się znakomicie, od razu został ciepło przyjęty przez mieszkańców województwa, którzy chętnie, całymi rodzinami, bezpłatnie podróżowali muzealnym tramwajem. Podczas pierwszej akcji zwiedziło go 1 600 osób, podczas ostatniej już ponad 5 tysięcy. Muzealnicy mają nadzieję, że tym razem do 10 kwietnia, przewiozą jeszcze więcej pasażerów. Rozkład jazdy znajduje się na stronie www.muzeumslaskie.pl.
Mobilna ekspozycja prezentuje zwyczaje wielkanocne charakterystyczne dla śląsko-zagłębiowskiego regionu, rzeźby ludowe, pocztówki, palmy, wskazuje, które tradycje są wspólne, a które się różnią. Ten wyjątkowy projekt mógł zaistnieć dzięki takim partnerom jak Tramwaje Śląskie czy KZK GOP, ale przede wszystkim głównemu, którym jest TAURON Ciepło S.A.
– Zwyczaje wielkanocne na Śląsku i w Zagłębiu są zasadniczo takie same – wyjaśnia Krystyna Pieronkiewicz-Pieczko. – Badania wykazują, że wszędzie parafianie święcili palmy, pokarmy, zdobili jajka, polewali się wodą, budowali i adorowali grób Pański. Jednak palmy zagłębiowskie bywały bardziej okazałe, zdobione bibułą i kwiatami. Równie popularne było kraszenie jajek w cebuli czy w młodym zbożu. Śląsk zasłynął z jajek drapanych, a Zagłębie, ze względu na obfitość sitowia, z pisanek oklejanych tą trawą. Na Śląsku zachowały się wielkanocne procesje konne, palenie słomianej kukły Judasza w Wielki Piątek, a i „zajączek’ przed laty przynosił łakocie tylko śląskim dzieciom. Natomiast muszę podkreślić, że do dziś w gminie Koziegłowy honorową wartę przy grobie sprawują strażacy lub specjalna straż grobowa, nazywana tam Turkami. Mężczyźni, ubrani w barwne kostiumy i maski, biorą też udział w procesji rezurekcyjnej – dodaje kurator.
Warto, przy okazji, przypomnieć wielkanocne obyczaje prawosławia, ponieważ ich obchody koncentrują się w stolicy Zagłębia. Zagłębiowscy i śląscy wyznawcy religii prawosławnej przybywają na uroczystości Wielkiego Tygodnia do zabytkowej cerkwi pw. św. Wiery, Nadziei, Luby i ich matki Zofii w Sosnowcu. Świętują podobnie jak w Kościele katolickim. Celebruje się je trzy dni, jednak w cerkwi nie ustawia się grobu, lecz na podwyższeniu, symbolizującym grób, układa się płaszczenicę – haftowany całun z wyobrażeniem Chrystusa. Pokarmy, takie same jak w koszyczkach katolików, święci się nie w dzień, ale w nocy, po uroczystości Zmartwychwstania. Nabożeństwo Wielkiej Nocy rozpoczyna się o północy, płaszczenicę przenosi się do ołtarza, a zebrani w uroczystej procesji okrążają cerkiew. Po tygodniu obchodzi się święto ku czci zmarłych, wierni na groby bliskich zanoszą poświęcone jajko i palmę.