Ślizg odbieraka prądu winny zadymieniu Inspiro
Komisja powypadkowa przedstawiła dzisiaj (17 lutego 2014 roku) wyniki swoich prac, które miały na celu ustalenie przyczyn zadymienia, do jakiego doszło 17 listopada ubiegłego roku w jednym ze składów Inspiro. Odkręcił się ślizg odbieraka prądu, a dokładniej zawiniło zamocowanie tego ślizgu. W efekcie doszło do powstania łuku elektrycznego i zwarcia, które spowodowało żarzenie się amortyzatora, przez co dym dostał się do pociągu. Maszynista działając w stresie, wykonując różne przewidziane przepisami czynności nie włączył wentylacji –poinformował Radosław Żołnierzak, przewodniczący komisji powypadkowej. Komisja wystosowała także zalecenia dla producenta taboru –Siemensa, którego zadaniem będzie poprawienie mocowania odbieraków i zamontowania wykrywaczy zadymienia wewnątrz składów. Po wykonaniu tych prac Inspiro będą mogły wrócić do ruchu. Mam nadzieję, że nastąpi to już w marcu –powiedział Prezes Metra Warszawskiego Jerzy Lejk. Na razie nie ma mowy o karach dla Siemensa, nie rozmawiamy o tym –dodał. Raport komisji powypadkowej został przekazany do prokuratury, która prowadzi śledztwo w sprawie awarii.
Komisja stwierdziła także, że prawidłowo działał system zasilania I linii metra, a także wentylacja na stacji Politechnika, do której skład został sprowadzony. Pozytywnie zostało ocenione też zachowanie maszynisty pociągu oraz jego decyzja o sprowadzeniu składu do najbliższej stacji. Komisja uznała, że był to kluczowy moment całej ewakuacji. Pozytywnie zostały ocenione także działania i współpraca z dyspozytorami i SOM. Ewakuacja przebiegała sprawnie i bez większych utrudnień i trwała, od momentu wjazdu pociągu na stację do wyprowadzenia ostatnich pasażerów około 3 i pół minuty. Lekko rannych zostało osiem osób, które po przebadaniu w szpitalu zostały zwolnione do domów.