Pożegnanie gdańskich stopiątek ze złamanym pantografem
Dość nieoczekiwanie zakończyło się pożegnanie gdańskich stopiątek. Podczas zamkniętej imprezy skład pojechał tam, gdzie znaleźć się nie powinien.
Konsekwencją tych zdarzeń było złamanie pantografu.
Skład stopiątek pojechał na Morenę trasą z licznymi podjazdami i zjazdami. Liniowo wagony te nie obsługiwały tej trasy z uwago na brak odpowiednich hamulców. Nie wiadomo dlaczego skład tam się znalazł i kto podjął decyzję o zmianie trasy przejazdu. Sprawą zainteresował się już Prezes GAiT Maciej Lisicki, do którego na dywanik trafił motorniczy. Póki co nie wiadomo czy i jakie konsekwencje zostaną wyciągnięte.
Oficjalnie nikt z organizatorów nie przyznaje się do podjęcia decyzji dotyczącej zmiany trasy przejazdu. Zdarzenie mogło skończyć się o wiele gorzej niż tylko złamanym pantografem. Skład został ostatecznie ściągnięty przez służby techniczne GAiT. Samo pożegnanie stopiątek nie miało chyba tak wyglądać…
Zanim doszło do tego incydentu skład bez żadnych problemów między godz. 10.00 a 15.00 kursował na trasie Jelitkowo - Stogi. Mogli skorzystać z niego wszyscy chętni. Samo feralne zdarzenie miało miejsce podczas jazdy niedostępnej dla zwykłych pasażerów.
