Pół roku węzła przesiadkowego Piotrkowska Centrum
Minęło pół roku odotwarcia trasy W-Z oraz przystanku tramwajowego Piotrkowska-Centrum, który stałsię ważnym węzłem przesiadkowym.
To tutaj krzyżują się ze sobą linie tramwajowe dwóchnajważniejszych ciągów komunikacyjnych w mieście: wspomnianej trasyWschód-Zachód oraz Łódzkiego Tramwaju Regionalnego, a więc relacjipółnoc-południe. Mieszkańcy są podzieleni jeśli chodzi o opinie dotyczącewyglądu wiaty przystankowej, ale tak naprawdę o gustach się nie dyskutuje, boto indywidualna subiektywna ocena. Niezaprzeczalnym faktem jednak jest, że torozwiązanie bardzo funkcjonalne i ten argument nie jest do podważenia. Dawniejpasażerowie, aby przesiąść się do wybranych tramwajów jadących drugą trasą,musieli pokonać dwa skrzyżowania i w dodatku praktycznie na każdym z nich ?odstać do momentu zapalenia się zielonego światła. Dziś cała proceduraprzesiadki została znacznie uproszczona. Wystarczy wysiąść z pojazdu i przejśćna sąsiedni peron, aby dostać się do interesującego nas tramwaju, a jestprzecież w czym wybierać. Mamy do wyboru prawie dziesięć linii tramwajowych wtym kursującą z powodu remontu ulicy Kilińskiego i budowy nowego DworcaFabrycznego – czasowo linię 1. Do tego pasażer nie jest narażony na opady atmosferyczne,gdyż cały przystanek jest zadaszony charakterystyczną kolorową membraną, coprzy świetle słońca daje bardzo ładny efekt wizualny. Warto przypomnieć, że autoremtego projektu jest architekt Jan Gałecki.
Pierwsze miesiące przejeżdżania tramwajów przez ten dworzecnie były łatwe. Cały czas jeszcze trwa dostrajanie sygnalizacji świetlnej zracji wdrażania obszarowego systemu sterowania ruchem, choć widać pewną poprawępolegającą na zgraniu świateł z kolejnymi skrzyżowaniami. Jest to trudne zadanie,bowiem w godzinach szczytu pojawia się tutaj ponad 100 składów rozjeżdżającychsię w różnych kierunkach. Istotnym problem są samochody blokujące niekiedyprzejazd przez ulicę Kościuszki, które stoją na torach, bo nie mogły opuścićskrzyżowania. To powoduje obniżenie prędkości komunikacyjnej tramwajów, która zkolei naraża na tworzenie się tzw. stad wagonów. Dodatkowo wzrasta irytacjapasażerów uważających, że przy tak długich i kosztownych inwestycjach ? takichproblemów już być nie powinno. Być może całkowicie wprowadzenie systemusterowania ruchem ten problem wyeliminuje.
Pasażerowie oczekując na tramwaj, mają do dyspozycji po dwietablice elektroniczne umieszczone na każdym z czterech peronów. Wyświetlaczewskazują godziny odjazdów konkretnych pojazdów z danego przystanku ? docelowomają pokazywać je według położenia poprzez system GPS. Na peronach ustawionesię ławki oraz charakterystyczne białe gabloty z tradycyjnymi papierowymirozkładami i innymi przydatnymi informacjami, które pasują do białej konstrukcjiobiektu. Niestety, ale jest też kilka poważnych minusów. Pierwszy inajważniejszy ? brak barierek oddzielających poszczególne perony od torowiska.Stwarza to bardzo wiele niebezpiecznych sytuacji jak na przykład przebiegającyprzed nadjeżdżającym tramwajem piesi. Brakuje takiego wykonania jak na PlacuGrunwaldzkim we Wrocławiu, gdzie ta kwestia została rozwiązana. Motorniczowiemuszą maksymalnie się skoncentrować przejeżdżając przez przystanek, bo ktośmoże niespodziewanie pojawić się na torach, a wtedy już prosta droga donieszczęścia. Problemem jest jeszcze organizacja świateł. O ile piesi zdążająprzejść przez całe przejście, to już pojawia się problem ze sprawnym dotarciemdo tramwaju, gdyż ten otrzymuje już sygnał zezwalający na ruszenie. Jeśliprowadzący poczeka na pieszych, to wówczas może stracić światło, co w godzinachszczytu jest istotną wadą, gdyż łatwo doprowadzić do zgrupowania większejilości wagonów. Miejmy nadzieję, że jest to przejściowe i wkrótce problem zostaniewyeliminowany poprzez odpowiednie ustawienie cykli świetlnych.
Taki obiekt, to coś zupełnie nowego w Łodzi, co wskazuje nanowe standardy w komunikacji miejskiej, jeśli chodzi o węzły przesiadkowe. Stądpierwsze tygodnie były czasem nauki korzystania z tego punktu zarówno dlamotorniczych jak i pasażerów. Prowadzący musieli odnaleźć się w gąszczu nowegorodzaju zwrotnic, które na tak szeroką skalę zastosowano po raz pierwszy tutaj.Kilka razy dochodziło do pomyłek, że tramwaj wjeżdżał na nieodpowiedni tor, aletym razem spotykało się to ze zrozumieniem podróżnych, którzy okazywalizrozumienie w tej nowej sytuacji. Nieoceniona była również pomoc inspektorównadzoru ruchu, którzy na miejscu służyli radą pasażerom jak i motorniczym. Cipierwsi musieli przyzwyczaić się do faktu, z którego peronu odjeżdżająposzczególne tramwaje. Z dnia na dzień jednak widać, że mieszkańcy sięprzyzwyczają i tych pomyłek jest coraz mniej.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
Krajobraz tego miejsca zmienił się diametralnie. UlicaMickiewicza została zwężona do dwóch pasów ruchu po obu stronach, aby mógłpowstać obiekt, a jezdnia została ukryta pod ziemią w tunelu i częściowoodkrytym wykopie. W przyszłości w tym miejscu powstanie jeszcze hotel należącydo jednej z zachodnich sieci. Zlikwidowano budki z szybkim jedzeniem iwytyczono nową ścieżkę rowerową po południowej stronie. Obok znajduje sięwyremontowana niedawno ulica Piotrkowska, która przyciąga turystów mogącychdojechać tutaj z pobliskiego Dworca Kaliskiego, oddalonego o zaledwie kilkaprzystanków. Nie da się ukryć, że to miejsce wpisze się na stałe w krajobraznaszego miasta zarówno z punktu widzenia funkcjonalności jak i walorówwizualnych. Nigdzie w kraju nie ma drugiej takiej wiaty, która będziecharakterystyczna dla Łodzi. Idea tego punktu przesiadkowego wyznacza pewienkierunek w rozwoju transportu w mieście, jeśli chodzi o podnoszenie standardówjakości świadczonych usług oraz dostosowania komunikacji dla potrzeb i wygodypasażerów, a przecież to podróżnym mają służyć wszelkie pozytywne zmiany. Czaspokaże czy warto było realizować tę inwestycję.
„