Pabianice: Walczą o szybki tramwaj
Urząd Miejski w Pabianicach wraca do koncepcji poprowadzenia przez miasto Łódzkiego Tramwaju Regionalnego. W najbardziej optymistycznej opcji miałby jeździć z Ozorkowa przez Zgierz, Łódź i Ksawerów aż do Pabianic. Pieniądze na projekt są już w Ministerstwie Finansów zapewnione, trzeba tylko złożyć odpowiedni wniosek. I tu pojawia się problem, bo najniższa kwota, o jaką może się starać samorząd, to 100 milionów złotych. Pabianicki odcinek projektu miałby natomiast kosztować maksymalnie 'zaledwie’ 40 milionów. – Dlatego chcemy się porozumieć z innymi gminami i miastami, żebyśmy mogli stworzyć jeden projekt i wspólnie wnioskowali o przyznanie funduszy na jego realizację – przekonuje Jarosław Cichosz , wiceprezydent Pabianic. Władze Pabianic chciałyby namówić do współpracy Ozorków, Zgierz, Łódź i Ksawerów. Na przeszkodzie stoi jednak kilka problemów, m.in. to, że dofinansowanie może sięgać maksymalnie 50 proc. kosztów danego projektu. Resztę będą musiały ze swojej kasy wyłożyć poszczególne samorządy. Poza tym gminy mają różnych przewoźników, a dla potrzeb projektu trzeba będzie wybrać tylko jednego. Wiceprezydent Cichosz jest jednak dobrej myśli. – Za około półtora roku na trasie między Łodzią a Pabianicami powstanie Ikea, więc tą linią tramwajową będzie jeździć sporo osób. Dlatego zwiększamy tempo prac nad projektem ŁTR – zapewnia. ŁTR ma oznaczać dla pasażerów szybszy i bezpieczniejszy transport. Teraz władze miasta przymierzają się do stworzenia dokumentacji niezbędnej do wnioskowania o dofinansowanie. Prowadzone są również rozmowy z pozostałymi miastami w sprawie wspólnego zaangażowania się w sprawę. Po załatwieniu wszystkich formalności wspólny wniosek najprawdopodobniej będzie złożony w pierwszym lub drugim kwartale przyszłego roku.