Olsztyn: Wciąż śnijmy o tramwajach
Jest gotowa analiza o przyszłości komunikacji miejskiej w Olsztynie. Ale urzędnicy nie są ani o krok bliżej od podjęcia decyzji, kiedy i czy w ogóle w naszym mieście będą jeździły tramwaje. Na zlecenie ratusza firma konsultingowa z Krakowa sprawdzała, czy przyszłość komunikacji miejskiej w Olsztynie to autobusy, tramwaje czy trolejbusy. Przy okazji badała, czy przywrócenie tramwajów jest pomysłem racjonalnym. W ubiegłym tygodniu do ratusza dotarły wstępne wyniki tej analizy. Olsztyńscy urzędnicy zwlekali z jednoznaczną odpowiedzią, jakie wnioski są w raporcie. Mówili, że dokumentacja jest niepełna i trzeba ją jeszcze uzupełnić. Dlatego wciąż trwały rozmowy z jego autorami. W końcu udało się dostać oficjalny komentarz. – Żadne z trzech rozwiązań, w tym tramwaje, nie powinno być odrzucone na tym etapie – mówi wiceprezydent Piotr Grzymowicz. – Tramwajów jeszcze nie wykluczamy, wstępne analizy wskazują, że to rozwiązanie warto poważnie rozważyć. Ale zaraz dodaje: – Za wcześnie jednak mówić, na jaki środek komunikacji postawimy, ciągle posiadamy za mało informacji. Ostateczną odpowiedź na pytanie, czy warto inwestować w tramwaje, autobusy, czy może trolejbusy przyniesie dopiero studium wykonalności, czyli dokument, który urzędnicy muszą przygotować przed każdą dużą inwestycję. Będzie ono przygotowywane dla każdego z trzech proponowanych rodzajów komunikacji publicznej i powstanie jeszcze w tym roku. Wciąż trwać będą też konsultacje z ekspertami w tej sprawie. Z grupą doradczą Jaspers, która zajmuje się rozwojem transportu publicznego, urzędnicy ratusza spotkali się w Warszawie już w piątek. – Uzgodniliśmy, że wspólnie przyjrzymy się już przygotowanym analizom – mówi Grzymowicz. Choć przywrócenie komunikacji tramwajowej jest drogie, przemawia za nią, że jest to komunikacja przyjazna dla środowiska. Tymczasem takie inwestycje są preferowane w finansowanym z pieniędzy unijnych programie Polska Wschodnia. Miasto chce z niego zrealizować projekt rozwoju transportu zbiorowego, w tym komunikacji miejskiej wart 410 mln zł. Za pieniądze z Unii mają być budowane zatoki i dworce autobusowe, wydzielone pasy ruchu dla autobusów, jedną z propozycji jest też przywrócenie tramwajów. Sceptykiem jeśli chodzi o wprowadzenie transportu szynowego jest Zbigniew Dąbkowski, przewodniczący rady miasta: – Uważam, że możemy sobie z tak ryzykownym projektem nie poradzić. Zresztą tramwaje nie są rzeczą, której miasto i jego mieszkańcy najbardziej potrzebują.