Łódź: Zimny prysznic w tramwaju
Niektóre tramwaje starszego typu, które jeżdżą po Łodzi, przeciekają. I to nie z powodu niezamkniętej klapy w dachu czy nie zasuniętych okien. Skorodowany dach sprawia, że miejscami wygląda on jak durszlak. Podczas ulewnych deszczów, które regularnie ostatnio nawiedzają Łódź, jest to problem. Padało wczoraj. Po godz. 8 przez ul. Gdańską i Kopernika sunął tramwaj linii „15”. Z dziurawym dachem. Lało się do środka na tylnym pomoście pierwszego wagonu. Kto nie zauważył defektu, miał darmowy prysznic. Czy po mieście dużo jeździ takich „dziurawych”tramwajów? –Nie –zapewnia Witold Talar, kierownik Zakładu Techniki MPK w Łodzi. –W całym sezonie deszczowym –od wiosny do jesieni –odkrywamy od pięciu do dziesięciu tramwajów z przeciekającym dachem. Chodzi o starsze typy 805 NA z lat 1990 –1997 (po Łodzi jeździ około 430 takich wagonów). Nowoczesne cityrunnery zbudowano inną techniką i one nie przeciekają. Powodem przeciekania tramwajów może być skorodowany, metalowy dach, uszkodzenia powstałe w wyniku kraksy oraz sytuacja, gdy „puściła”uszczelka przy jednym z włazów w dachu. Witold Talar przyznaje, że tramwaje zjeżdżające do zajezdni lub wyjeżdżające na trasy, nie są badane, czy nie przeciekają. Dlatego pracownicy MPK liczą na sygnały w tej sprawie od motorniczych i pasażerów. Można je kierować pod nr tel. 0-42 672-13-13.