Łódź: Pożar w zabytkowej zajezdni – mury da się uratować
Na terenie zajezdni przy ul. Dąbrowskiego pracują policjanci. Strażacy, którzy skończyli już akcję, podejrzewają celowe podpalenie zabytku wpisanego do krajowego rejestru – pisze Gazeta Wyborcza. Jeszcze wczoraj informacje o zajezdni, w której w niedzielę wybuchł pożar, nie były dobre. Strażacy nie wykluczali, że budynek został uszkodzony tak bardzo, że będzie się nadawał tylko do wyburzenia. Wtorek przyniósł szczęśliwie lepsze wieści.
– Spłonęła prawie połowa dachu, 4,5 tys. z 10 tys. mkw. Zabezpieczyliśmy go tak, żeby nie stwarzał zagrożenia, nic nikomu nie spadło na głowę i wygrodziliśmy teren. Mury nie powinny być naruszone, nie trzeba będzie ich rozbierać. Przekazaliśmy teren policji, bo nieruchomość jest wpisana do rejestru zabytków – mówi Artur Michalak, rzecznik Komendy Miejskiej Straży Pożarnej. Opinię o stanie budynków zajezdni wyda ostatecznie nadzór budowlany w uzgodnieniu z wojewódzkim konserwatorem zabytków. Ten ostatni ustali też zakres prac odtworzeniowych – wiadomo już, że będzie chciał przywrócenia nieruchomości do stanu, w jakim była wpisywana do rejestru zabytków. Szczegóły.