Łódź: Pasażerowie marzną w tramwajach
P asażerowie trzęsą się z zimna w tramwajach i autobusach MPK. Pomimo że temperatura spadła ostatnio poniżej zera, tabor nie jest ogrzewany. Wczoraj wczesnym popołudniem zmierzyliśmy temperaturę w wagonie tramwaju linii 3 i nasz termometr wskazał zaledwie 6 st. C, podczas gdy na zewnątrz było minus 2,4 st. C. – W tramwajach najzimniej jest rano, gdy jadę do pracy, i późnym wieczorem, gdy z niej wracam. W starych wagonach przez nieszczelne drzwi i okna wpada zimne powietrze – opowiada mieszkanka Widzewa. – Tabor jest przygotowany do zimy, ale, tak jak w latach ubiegłych, decyzja o włączeniu ogrzewania zapada wtedy, gdy temperatura w nocy wyniesie minus 5 st. C, a w dzień minus 2 – mówi Marcin Małek z działu informacji MPK. W tramwajach działa podwójne ogrzewanie. Ciepłe powietrze, które najpierw schładza silniki, jest kierowane do wnętrza z wagonów, działają także grzejniki. W autobusach do ogrzewania wykorzystuje się płyn chłodzący silniki.