Łódź: Na tramwajowej mijance nie ma sygnalizacji

infotram
28.03.2011 13:12

Motorniczowie tramwajów na jednotorowej trasie pod Łodzią dzwonią do siebie i ustalają, kto na kogo czeka na mijance. Bo sygnalizatory ukradli – donosi Dziennik Łódzki. To rozwiązanie może spokojnie kandydować do tytułu kuriozum roku. Co robi motorniczy tramwaju 46, jadący jednotorową trasą z Łodzi do Ozorkowa, gdy dojeżdża do mijanki i nie wie, czy może jechać dalej, aby nie zderzyć się czołowo z tramwajem, jadącym z przeciwka? Ktoś rozsądny powie: patrzy na sygnalizator, kierujący ruchem. Nic bardziej mylnego. Sygnalizatory były, ale je ukradli. Wyciąga więc telefon i dzwoni do kolegi, który jedzie w jego kierunku. I ustalają, kto na kogo czeka na mijance. A jak się któremuś rozładuje komórka? Odpowiedzi na to pytanie szuka Dziennik Łódzki.