Kraków: Tylko jedna hala ma szczęście

Wczoraj przekazano po remoncie najstarszą krakowską zajezdnię tramwajową na ul. św. Wawrzyńca. Naprzeciwko odrestaurowanej za 3,5 mln zł hali znajduje się bliźniaczy budynek. Pierwszy budynek jest po gruntownej restauracji, drugi, zarośnięty krzakami, straszy powybijanymi oknami i zapadniętym dachem. – Nieruchomość należy do kanoników laterańskich – nie mamy wpływu na to, co oni robią z zabytkiem – mówi dyrektor Muzeum Inżynierii Miejskiej Stanisław Pochwała.
Właścicielem gruntu pod zrujnowaną halą jest Zakon Kanoników Regularnych Laterańskich, którzy nie mają pieniędzy na odremontowanie obiektu. Władze miasta zastanawiają się nad rozwiązaniem problemu, a dyrektor Stanisław Pochwała mówi, że w ciągu dwóch lat dach zabytkowej hali może runąć: – To jest piękny budynek. W tym miejscu swoje pierwsze rundy na torze gokartowym odbył Robert Kubica.
Odremontowanie hali kosztowało 3,5 mln zł;klasztoru nie stać na taki remont. Zakon w przeszłości starał się o wydzierżawienie hali, nie znaleziono jednak chętnych – podaje ks. Andrzej Oleksy. – Nie było rozmów na temat przejęcia przez miasto hali. Ceny terenów w tej okolicy są bardzo wysokie, więc nie wiem, czy miasto będzie zainteresowane wykupem działki. Budynek jest wpisany do rejestru zabytków, więc podlega ochronie. Być może w przyszłości uda nam się dojść do porozumienia z zakonem – mówi Tadeusz Trzmiel, zastępca prezydenta miasta.
Odrestaurowany obiekt w przyszłości ma być wykorzystywany na różnego rodzaju imprezy. W najbliższych dniach w hali odbędą się uroczystości związane z 'Odsieczą wiedeńską’, w przyszłym tygodniu jeden z koncertów festiwalu 'Sacrum Profanum’. W budynku znajdą się w przyszłości stare tramwaje.