Kraków: Oddajcie za bilety
95 tys. zł z odsetkami domaga się Gmina Miasta Krakowa od Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji SA za opóźnienia w funkcjonowaniu transportu miejskiego przez dwa ostatnie miesiące 2005 roku. 'Pozew w tej sprawie wpłynął do wydziału cywilnego Sądu Okręgowego w Krakowie’ – powiedział PAP w czwartek rzecznik sądu Waldemar Żurek.
W pozwie Gmina Miasta Krakowa – Zarząd Dróg i Transportu domaga się zapłaty kary umownej za nienależyte wykonywanie przez pozwaną spółkę usług komunikacyjnych w listopadzie i grudniu 2005 roku.
Zdaniem MPK natomiast, kłopoty z transportem miejskim w tym czasie były spowodowane zablokowaniem przez miasto głównych ciągów komunikacyjnych z powodu remontów.
Jak napisano w uzasadnieniu pozwu, umowa na świadczenie usług komunikacyjnych w Krakowie zawarta między oboma stronami określała zakres usług przewozowych dla ustalonych przedziałów czasu. Zgodnie z umową, plany komunikacyjne miały uwzględniać potrzeby mieszkańców.
Tymczasem analizy wykazały, że zarówno jakość przewozów, jak i ich częstotliwość w dwóch ostatnich miesiącach 2005 roku były niższe od potrzeb. Dlatego Gmina zwróciła się do MPK o karę umowną, przewidzianą w umowie.
W odpowiedzi MPK stwierdziło, że 'przekroczenia założonych wskaźników jakości kursowania pojazdów i niewykonanych kursów’ spowodowane były wprowadzonymi przez ówczesny Zarząd Dróg i Komunikacji zamknięciami ruchu na podstawowych ciągach komunikacyjnych Krakowa. Wskazał m.in. wyłączenie z ruchu pl. Bohaterów Getta i wyłączenie ruchu na skrzyżowaniu przy Dworcu Głównym PKP.
Gmina reprezentowana przez ZDiT odparła natomiast, że w listopadzie i grudniu 2005 większość utrudnień już nie miało miejsca.