Gdańsk pożegnał stopiątki. Tylko niskopodłogowce
Dokładnie po 46 latach Gdańsk pożegnał stopiątki. Od dziś (5 marca) wszystkie wyjeżdżające na trasy wagony mają niską podłogę.
Tym samym miasto poprawia komfort podróży i wprowadza wagony przyjazne dla osób z niepełnosprawnościami.
Wzruszeń nie brakowało, sentyment zostanie, ale czas na nowe. Dziś historyczny dzień dla Gdańska - z jednej strony, dokładnie 46 lat temu, również 5 marca przyjechała do nas pierwsza "105”, a dzisiaj żegnamy ostatnią – powiedziała Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.
Mam nadzieję, że poprawa jakości naszych tramwajów i konsekwentna rozbudowa linii tramwajowych – przypomnę, że trwa budowa linii Nowa Warszawska, łączącej al. Havla z pętlą przy al. Pawła Adamowicza – że to wszystko zachęci gdańszczanki i gdańszczan do jak najczęstszego korzystania z komunikacji publicznej – dodała Prezydent.
Dla wszystkich chętnych, którzy chcą pożegnać te tramwaje jutro (6 marca) od 10.00 do 15.00 będzie kursowała specjalna linia na trasie Stogi - Jelitkowo. Przejazdy będą bezpłatne.
Gdańsk zatem wyprzedza większość polskich miast, które nadal eksploatują takie wagony, by wspomnieć chociażby Warszawę, Kraków, Szczecin, Toruń, Bydgoszcz, czy Górnośląsko-Zagłębiowską Metropolię. Ostatnie stopiątki zostały zastąpione przez nowe wagony, dostarczone przez PESĘ.
Trochę historii
Dwa pierwsze prototypy tramwaju Konstal 105N wyprodukowano w 1973 roku w Chorzowie, testowane były na Śląsku przez ówczesne WPK Katowice (Wojewódzkie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne).
105N nawiązywał do konstrukcji i rozwiązań, które wcześniej zastosowano w Warszawie, przy tramwajach Konstal 13N - wyjaśnia Mariusz Uziębło, specjalista ds. inwestycji i rozwoju w spółce GAiT, w przeszłości wieloletni kierownik zajezdni Wrzeszcz. - Tramwaje 13N produkowane były od 1959 roku do końca lat sześćdziesiątych. Bazowały na tramwajach PCC, czyli amerykańskiej generacji elektrycznych tramwajów z lat trzydziestych - dodał.
Pierwsza dostawa pięciu tramwajów Konstal 105N dotarła do Gdańska z końcem lutego 1975 roku. 5 marca pojazdy zostały wprowadzone do eksploatacji. Przydzielono je do zajezdni Wrzeszcz, kursowały jako pojedyncze wagony na ówczesnej linii nr 2 (Centrum-Wrzeszcz-Oliwa).
- Dostawa stopiątek nastawiona była na to, że likwidujemy w Gdańsku wagony dwuosiowe, a więc wagony zbyt małe, typu N lub 4N - wyjaśnia Mariusz Uziębło. - Stopiątka rozpoczęła tę zmianę, która swój finał miała w 1984 roku, kiedy ostatnie N-ki znikły z gdańskich szlaków – dodaje.
Wraz z pojawieniem się stopiątek na gdańskich torowiskach, zaczęto mówić o tramwajowej rewolucji. Były to tramwaje czteroosiowe, napędzane czterema silnikami.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
Tramwaje starszej generacji były pojazdami o mniejszych oknach i dwóch parach drzwi. Konstal 105N wyróżniał się przede wszystkim tym, że miał cztery pary drzwi na długości 13 metrów, co dawało szybszą rotację pasażerów. W dachu umieszczono pięć uchylnych klap, co przyczyniło się do dobrej wentylacji wnętrza wagonu. Tramwaj posiadał też duże, sięgające do sufitu okna, dlatego pojazdy te nazywano akwariami.
- W kwestii wzornictwa przemysłowego był to fantastyczny tramwaj, trzeba przyznać, że Polacy popisali się wówczas w Europie - mówi Mariusz Uziębło. - Stare wagony były znacznie mniejsze, Konstal 105N był szybszy od poprzedników, osiągał prędkość do 70km/h i dawał lepszy komfort jazdy. By dać tramwajowi wygląd nowoczesnego, szklanego pojazdu, w egzemplarzach próbnych i pierwszej serii produkowanej do 1979 roku, zastosowano przeszklenie dolnej powierzchni kabiny motorniczego, przez co tramwaje te nazywane były też “szybkowcami”. W związku z tym, motorniczy był widoczny od głowy po nogi. Miało to efekt wizualny, ale było problematyczne w przypadku kobiet motorniczych, które prowadziły pojazd w spódnicy – dodaje.
Od końca roku 1979 i w latach 80-tych przestano stosować dolne oszklenie kabiny motorniczego, wprowadzono także drobne zmiany konstrukcyjne - zmodernizowane modele oznaczane były jako Konstal 105Na.
Jak zaznacza Mariusz Uziębło rewolucją był także sposób sterowania wagonem.
- Po raz pierwszy w historii, między innymi gdańskich tramwajów, pojawił się tramwaj, który nie był sterowany za pomocą korby - wyjaśnia Mariusz Uziębło. - W stopiątce zastosowano pedały: pedał jazdy, hamowania i tzw. “czuwak”, który motorniczy musiał non stop przytrzymywać. Wciskanie czuwaka dawało sygnał, że motorniczy jest świadomy, nie zasłabł i może wykonywać swoją pracę - wyjaśnia.
Trójskład zostaje jako pojazd historyczny
Linia na Stogi jako ostatnia otrzymała tramwaje typu 105N w ruchu liniowym i jako ostatnia te tramwaje pożegnała. Stopiątki na Stogi zawitały pod koniec lat 80-tych, ponieważ konstrukcja pierwszych modeli nie pozwalała na jazdę obciążoną ludźmi. Nośność tramwaju była zbyt mała. Był to jeden z najdłużej nieobsługiwanych odcinków w Gdańsku tramwajami 105N.
Tramwaje Konstal 105N po raz ostatni obsługiwały pasażerów w czwartek 4 marca 2021 roku. Nie oznacza to jednak, że już nigdy nie zobaczymy tych kultowych pojazdów na gdańskich torowiskach.
- W tej chwili posiadamy jeden wagon historyczny 105N, czyli słynne akwarium, ponadto mamy już odstawione dwa wagony 105N z pierwszych dostaw z lat siedemdziesiątych, przejdą remont i także będą traktowane jako wozy historyczne - wyjaśnia Maciej Lisicki, prezes Gdańskich Autobusów i Tramwajów. - Poza tym zostawiamy jeden trójskład, ten w barwach czerwonych, z lat osiemdziesiątych. On również przejdzie remont, będzie funkcjonował jako pojazd historyczny.