Gdańsk: A taki był ładny
Niespełna miesiąca potrzebował nowy gdański tramwaj bombardier, żeby zablokować linię na Chełm. Do awarii doszło podczas zjazdu w kierunku Gdańska, w czwartek po godzinie 10. Godzinę później pechowy bombardier został przetransportowany do zajezdni. – System komputerowy w tramwaju typu bombardier funkcjonuje tak, że motorniczy w razie jego zablokowania nie może powtórnie uruchomić pojazdu – wyjaśnia Izabela Kozicka-Prus, rzecznik prasowy Zakładu Komunikacji Miejskiej. – Pojazd udało się przywrócić do normalnego użytku dopiero po przejrzeniu tego, co zarejestrował komputer.Jeszcze nie wiadomo, co było powodem awarii. Wiadomo natomiast, że nie trzeba było zatrudniać specjalistów z zewnątrz, więc ZKM nie poniósł dodatkowych kosztów poza tymi związanymi z wprowadzeniem na trasę innego, zastępczego pojazdu. Bo gdy uszkodzony pojazd czekał na ściągnięcie go do zajezdni, linię obsługiwał skład N8C z Dortmundu.- Dzięki temu że ma kabiny na obu końcach składu, mógł bez przeszkód jeździć po jednym torze – informuje Izabela Kozicka-Prus.To już kolejna wpadka bombardiera na uruchomionej niespełna miesiąc temu trasie na Chełm. Pierwsza okazała się wadą czysto konstrukcyjną. Chodzi o umieszczenie okienka do sprzedaży biletów przez motorniczego. Znajduje się ono dokładnie za fotelem kierującego, co sprawia, że nie ma on właściwie żadnej możliwości sprzedania karnetu. Drugi mankament to źle zaprojektowany system monitoringu, przez który motorniczy nie zauważył wandala niszczącego szybę nowiutkiego tramwaju.Pierwszym miastem w Polsce, które zakupiło bombardiery (ponad 20 sztuk), był Kraków. Tam też zmontowano trzy takie pojazdy dla Gdańska. Zakupu dokonano w ramach realizacji gdańskiego projektu rozwoju komunikacji miejskiej.Linia tramwajowa z centrum Gdańska na osiedle Chełm istnieje od 19 grudnia ubiegłego roku.