Najnowsze w Infoship
Brakuje najnowszych.

Czołg na szynach

infotram
07.02.2006 10:30

Dnia 11 stycznia 2006 roku rozpoczęła się akcja „Czołg na szynach” zorganizowana przez gdański Zakład Komunikacji Miejskiej sp. z o.o. przy współudziale Stowarzyszenia  „Droga i Bezpieczeństwo” oraz gdańskiego oddziału PZU. W dniu rozpoczęcia kampanii Policja i pracownicy Nadzoru Ruchu rozdawali ulotki, informujące o idei całego przedsięwzięcia, a więc o długości drogi hamowania tramwaju. Jako że akcja wydaje się być godna uwagi chcielibyśmy naszym Czytelnikom przybliżyć nieco jej szczegóły.

Organizatorzy akcji postawili sobie jako zasadniczy cel: uwypuklenie, czy wręcz uświadomienie rozmiarów szkód, które mogą powstać  w wyniku zderzenia tramwaju z samochodem osobowym, czy innym uczestnikiem ruchu drogowego. Waga dwóch wagonów tramwajowych, łącznie z pasażerami porównywalna jest z wagą czołgu. Już samo to porównanie powinno dać do myślenia kierowcom, którzy nagminnie przejeżdżają tuż przed nadjeżdżającymi tramwajami, nie mówiąc już o pieszych, którzy przebiegając tuż przed rozpędzonym wagonem narażają się na śmiertelne niebezpieczeństwo. Jakie szanse ma ważący 1,2 tony samochód z tramwajowym składem, którego masa to 50 ton? Na to pytanie pomagają odpowiedzieć organizatorzy przedstawianej tu akcji, mimo iż jest ono retoryczne.
Kierowcy, którzy przejeżdżają tuż przed wagonem powinni pamiętać również o tym, iż droga hamowania tak ciężkiego pojazdu jest kilkakrotnie dłuższa niż w przypadku lżejszego auta. Na taki stan rzeczy składa się kilka czynników. Jak czytamy na stronie Stowarzyszenia „Droga i Bezpieczeństwo” (http://www.drogaibezpieczenstwo.org.pl/pgs/dzi/czol.html): „Droga zatrzymania tramwaju jest szczególnie długa, ponieważ jego masa jest kilkadziesiąt razy większa niż auta osobowego, a współczynnik tarcia między szynami a kołami znacznie mniejszy niż opon przeciętnego samochodu o jezdnie. Droga zatrzymania składa się z drogi reakcji kierowcy (motorniczego)- od momentu dostrzeżenia przeszkody do włączenia hamulców – i reakcji układu hamulcowego (od momentu włączenia do zadziałania ) oraz właściwej drogi hamowania (od zadziałania hamulców do zatrzymania).Droga hamowania każdego pojazdu rośnie wprost proporcjonalnie do kwadratu prędkości. To znaczy, że pojazd jadący dwa razy szybciej potrzebuje cztery razy dłuższej drogi, by się zatrzymać.” Powyższe uwagi określają w sposób dostatecznie jasny, jakie niebezpieczeństwo grozi kierowcom i pasażerom samochodów osobowych w przypadku zderzenia z tramwajem.
Właśnie powyższe uwagi zamieszczone zostały w ulotkach przygotowanych przez ZKM Gdańsk, których przygotowano 15 tysięcy. Każdy kierowca powinien zapoznać się z tego typu broszurą i zapamiętać wszystkie informacje tam zawarte. Być może w ten sposób uratuje swoje życie, lub życie swoich bliskich.
Więcej szczegółów na temat akcji można znaleźć na stronach ZKM Gdańsk: www.zkm.pl
oraz Stowarzyszenia „Droga i Bezpieczeństwo” http://www.drogaibezpieczenstwo.org.pl .
Odwiedzając tę ostatnią stronę warto również chwilę poświęcić innym akcjom organizowanym przez poznańskie Stowarzyszenie. Wśród nich znalazły się m.in. działania na rzecz pomocy ofiarom wypadków, zapobieganiu prowadzeniu pojazdów po alkoholu czy przeciwdziałanie poruszania się z nadmiernymi prędkościami.

Podobną akcję zorganizowały w listopadzie ubiegłego roku Tramwaje Warszawskie we współpracy z Komendą Stołeczną Policji. Jej hasło brzmiało: „40 ton samochodem nie zatrzymasz”. Podobnie jak w Gdańsku organizatorzy postawili sobie za zadanie uświadomienie niebezpieczeństwa grożącego kierowcom samochodów, którzy wymuszają pierwszeństwo na tramwajach, doprowadzając, często przez brawurę i głupotę, do nieszczęścia. W najniebezpieczniejszych miejscach stolicy, tam gdzie dochodziło do największej liczby stłuczek z udziałem tramwajów ustawione zostały ostrzegawcze plakaty. Jak wynika ze statystyk rocznie na warszawskich torowiskach dochodzi do niemal tysiąca kolizji. W 90% przypadków winni są kierowcy samochodów osobowych.