Najnowsze w Infoship
Brakuje najnowszych.

Częstochowa: Tramwaj pojedzie prosto lub zygzakiem

infotram
30.05.2007 22:36

Orkana środkiem, za to Jesienną zygzakiem – a to jednym, a to drugim poboczem. Tak projektanci widzą nową linię tramwajową od PZU przez Wrzosowiak i Błeszno na Raków. Zatrudnieni przez Urząd Miasta projektanci mieli najpierw ocenić, czy ustalony w ubiegłym roku po burzliwych dyskusjach przebieg trasy – ulicami Jagiellońską, Orkana, 11 Listopada, Jesienną, Rakowską, Limanowskiego do stadionu Rakowa – nie ma czasem alternatywy. Nie znaleziono jej, a jedyną autorską propozycją katowickiego biura projektowego 'System’ jest dołożenie rozjazdów przy PZU tak, aby tramwaje z Błeszna mogły jeździć nie tylko do centrum, ale także do huty. Miasto nie zdecydowało jeszcze, czy tę możliwość uwzględni. Wczoraj projektanci pokazali mapki, a nawet filmową symulację fragmentu nowej linii. O ile tramwaj na Jagiellońskiej zaprojektowano w sposób dla Polski typowy: tory między dwiema jezdniami, jak w al. Wyzwolenia – to w przypadku ul. Orkana sięgnięto do rozwiązania popularnego w zachodniej Europie, ale u nas nowego. Torowisko wbudowane będzie w środek jezdni, znajdzie się jednak na kilkucentymetrowym podwyższeniu. Chodzi o to, by kierowców nie nęciła jazda po szynach, ale by była ona możliwa w sytuacjach awaryjnych typu przejazd karetki bądź konieczność ominięcia samochodu, który się zepsuł. Auta mają mieć bowiem do dyspozycji po obu stronach torowiska po jednym pasie ruchu. Tory na ul. Orkana można wprawdzie położyć na poboczu, ale miasto nie chce tego robić. Przykład al. Wolności i Kościuszki pokazuje, że nie jest to ani komfortowe dla mieszkańców domów, pod którymi przejeżdżają wagony, ani bezpieczne dla wjeżdżających samochodami przez tory na swoje posesje. Po minięciu przystanku przy kościele na Orkana tramwaj zjedzie na wschodnie pobocze. Podobnie będzie na krótkim fragmencie al. 11 Listopada. Jezdnia ul. Jesiennej ma zostać zwężona do standardowych 7 metrów (dziś jest szersza, choć w obu kierunkach i tak jest po jednym pasie ruchu). Tramwaje mają tu jechać południową stroną, by za szkołą przeskoczyć na północną. A to dlatego, że zaraz za skrzyżowaniem z ul. Bohaterów Katynia jest miejsce na pętlę. Jeszcze nie końcową, gdyż linia ma prowadzić dalej, pod trasą szybkiego ruchu (środkiem ul. Rakowskiej) i lewą stroną ul. Limanowskiego. Tuż za Żarecką wagony skręcą ostro w prawo na pętlę. Znajdowałaby się ona jeszcze przed stadionem – grunty trzeba wykupić – a nie, jak się pierwotnie mówiło, przed budynkiem klubu Raków. – Przy stosowanych obecnie technologiach budowy torowisk nie należy się obawiać hałasu. I to nawet gdyby jeździłyby stare tramwaje – zapewniał prezes 'Systemu’ Franciszek Zych. Szacuje on, że budowa linii pochłonie 70 mln zł. – Będziemy wnioskować o fundusze unijne – powiedział prezydent Tadeusz Wrona. Gdyby się udało, tramwaje ruszyłyby na Wrzosowiak za pięć lat. Pokazany wczoraj projekt będzie jeszcze modyfikowany. Fachowcy zwracali uwagę na mało wygodną dla pasażerów lokalizację przystanków w rejonie skrzyżowań ul. Orkana i 11 Listopada oraz Jesiennej i Bohaterów Katynia. Biuro 'System’ musi też dopracować sposób włączenia nowej linii w istniejącą, skrzyżowanie przy PZU jest bowiem skomplikowane i ruchliwe. Nowa linia ma mieć 4570 m i dziewięć przystanków na wysokości obecnych autobusowych. Wyjątek (krytykowany) to skrzyżowanie Jesiennej z Bohaterów Katynia, gdzie przystanku nie będzie, bo w zamian umieszczono go bliżej wiaduktu 'gierkówki’. Kolejny przystanek – już końcowy – znajdzie się przy Żareckiej. Na końcową pętlę tramwaj wjedzie bez pasażerów.