Coraz więcej warszawskich wagonów z niedziałającą informacją pasażerską
Niedziałające wyświetlacze w warszawskich tramwajach to już coraz powszechniejszy widok. Zamiast informacji o linii i trasie pasażerowie widzą różne ciekawostki.
Tramwaje Warszawskie nie odniosły się do naszego pytania.
Dezinformacja
Nowoczesne tramwaje wyposażone są w nowoczesne systemy informacji pasażerskiej. Niestety w Warszawie bardzo często zdarza się, że zamiast informować pasażerów wprowadzają ich w błąd. Na wyświetlaczach pojawiają się bowiem różne ciekawostki. Najgorzej jest wtedy, kiedy świeci się „Przejazd techniczny”. Pasażerowie nie wiedzą bowiem czy wsiadać czy nie, zwłaszcza po zmroku. Zazwyczaj w takiej sytuacji jedyną informacją o linii jest klasyczna tablica kierunkowa, niewidoczna gdy jest ciemno, bo niczym nie oświetlona.
Jeśli nie „Przejazd techniczny” to pasażerowie mogą zobaczyć na wyświetlaczach pytajniki, dolary i inne ciekawe znaki. Nie jest również rzadkością komunikat „Odjazd za x minut”, nawet wtedy, kiedy tramwaj jedzie. I wreszcie bywa, że na wyświetlaczach nie ma nic. Pozostają martwe.
I wreszcie są też takie przypadki, że informacja pasażerska działa, ale każdy jej element żyje własnym życiem, wskazując chociażby inną godzinę.
Trudno powiedzieć, czy Tramwaje Warszawskie robią coś z tym problemem, bo zdarza się, że – jak donoszą nasi Czytelnicy – konkretny wagon z niedziałającą informacją pasażerską kursuje kilka dni pod rząd. Wynika z tego, że Tramwaje Warszawskie problemu nie dostrzegają albo nie chcą dostrzec.
Jak wspomnieliśmy na wstępie nie udało nam się uzyskać stanowiska przewoźnika w tej sprawie. Nie pozostaje zatem nic innego jak uczulić pasażerów, żeby przed wejściem do stołecznego tramwaju uważnie obserwowali każdy jego zakamarek. Może gdzieś znajdzie się informacja o linii i trasie przejazdu… A wszystko to stanowi kiepską wizytówkę transportu szynowego w stolicy Polski.
